środa, 20 maja 2015

"Mój Mistrz Gry"

Fraza na dzis: "Mój Mistrz Gry". Albo "U mojego MG...". Zawsze zastanawiały mnie tego typu sformułowania; tak jakoby ktoś przydporządkowywał się jakiejś osobie. Często spotkałem się z powoływaniem się na te rozpoczęcie argumentu podczas dyskusji - oczywiście wtedy, kiedy dyskutantem był erpegowiec który głównie uczestniczy w hobby jako gracz (i ma stałą ekipę). Koncept "To jest mój kolega/koleżanka, który/która robi mi sesję co tydzień". 

Powiedzenie "Gram u MG" teoretycznie jest poprawne - wskazuje ono na gospodarza, nawet jeśli prowadzący grę jest zaledwie "gospodarzem (hostem) rozgrywki" (a nie lokalu czy mieszkania gdzie odbywa się sesja). Preferuję jednak mówienie "Gram z MG". Albo jeszcze lepszy pomysł: "Gram ze znajomymi [opcjonalne wymienienie imion/nicków], prowadzi [ktoś tam]".

Powoływanie się na argument przywódcy swojej grupy. Nie ukrywam swojego zdania na ten temat: część fanów hobby RPG traktuje spotkania sesyjne jak zebranie swojej trupy, w której to jedna osoba wpływa na opinie pozostałych. "Nasz Misio Gry".

Zastanawiam się wtedy, czy rozmówca aby na pewno ma własne, przemyślane zdanie na dany temat. Napiszę wprost: rozpoczynanie zdania od "U mojego mistrza gry..." wcale nie wzbogaca wypowiedzi, ani nie wzmacnia jej ważności. Nie jest potrzebne. To jest powoływanie się na przysłowiową "opinię fachowca" który nie uczestniczy w dyskusji, takie jakby powierzchowne zwolnienie się z odpowiedzialności za uzasadnienie swojego (rzekomego) zdania. Odwołując się do doświadczeń drugiej osoby, można przecież napisać "Znajomy który prowadzi sesje...", "Kumpel wprowadził coś takiego, że...".

Pachnie erpegowym terminem. Coś w rodzaju "Jestem uczniem, oto zdanie mojego mistrza cechu". Pokładanie nadziei w autorytet "swojego prowadzącego grę". Odbicie pałeczki protekcjonalizmu w wypowiedziach prowadzących grę rozpoczynanych magicznym "Moi gracze...".

Ten oto krótki wywód kończę oczywistym stwierdzeniem, iż można grać w więcej niż jedną kampanię, w więcej niż w jednej ekipie. I co wtedy? Ktoś miałby wtedy napisać "U mojego MG nr 1 jest tak, a u mojego MG nr 2 jest inaczej"? Albo "Mój MG od Warhammera (...), ale mój MG od Savage Worlds..."?

Czasem warto mieć swoje własne, wyrobione zdanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.