sobota, 26 grudnia 2015

"Uważaj czego sobie życzysz", czyli moje granie postacią kobiecą na sesji RPG

Nie raz pisałem na blogu iż zdarzyło mi się zagrać kobiecym Bohaterem Gracza. W sumie to grałem czterokrotnie. Za każdym razem odczuwałem spory dystans do prowadzonej protagonistki, praktycznie nie utożsamiałem się z tamtymi Bohaterkami Gracza.

Spostrzegłem iż w mijającym roku właściwie to nie przywiązywałem się do jakiejkolwiek granej przeze mnie postaci (nawet do 38 sesji w Pathfindera z elfim alchemikiem Ilmarim, któremu co najwyżej dorabiałem własną posiadłość z pracownią alchemiczną). Jedynym słabym wyjątkiem jest mag Florian Hieronymus Anhalt (Mage: the Ascension), jako Euthanatos z Niemiec, aspirant do zawodu lekarza - ta postać w niektórych miejsach ma światopogląd zgodny z moim.

Piszę tę notkę blogową głównie dlatego, albowiem o ile poprzednie trzy próby zagrania postacią kobiecą to były rozgrywki przez wirtualny stół z komunikatorem internetowyn, to bieżące czwarte podejście jest kampanią "twarzą w twarz" przy fizycznie istniejącym stole. W tym przypadku, odczuwam nie tylko jeszcze większy dystans: przede wszystkim blokadę z zaangazowaniem się i "wejściem w postać" (immersja!).

środa, 2 grudnia 2015

[LotFP] Wyspa Szmaragdowa - sesja 17

photo (1) from famaleonis CC BY-NC 2.0
Druga sesja po miesięcznej przerwie. Gracze uwzięli się na poprzedniej rozległej jaskini i tym razem postanowili zwiedzić ją do końca. Niestety, albowiem kolejny z graczy wykruszył się z powodu braku wolnych piątków, to odtąd gramy 1+3.

Ta sesja przypomniała jednemu ze stałych graczy, iż broń palna w niektórych sytuacjach zmienia grę. Poza tym, w trakcie tej sesji miałem dziwne poczucie, iż mocniej przejąłbym się śmiercią jakiegoś Henchmana, aniżeli 1. poziomowego bohatera gracza. Chyba jednak za bardzo wpatruję się w BNów...