Drugi tekst z cyklu, tym razem o wrażeniach i opiniach z gry w planszówkę Battlestar Galactica. Kolejny tytuł, w który gra się przynajmniej dwie godziny i to raczej w niemałym gronie (5+ graczy). Tekst krótszy niż poprzedni opublikowany tydzień temu, dla odmiany będących zbiorem mniej i bardziej luźnych przemyśleń na temat rozegranych partii w BSG.
Sami ocenicie, która forma tekstu "Wrażeń z gry" lepiej została przeze mnie napisana - moim zdaniem poprzednia mocno przypominała almanach na podstawie gry. Ten wpis jest bliżej "wypowiedzi pisanej".