niedziela, 27 marca 2011

Wolsung na służbie #14 - Götterdämmerung

Po dwutygodniowej przerwie rozegrano kolejną sesję w "kampanii windlandzkiej". Był to wielki finał, na którym był komplet (Mistrz Gry + 4 pozostali uczestniczy) graczy. Początek trochę obsunął się w oczekiwaniu na jednego z uczestników, wobec czego zdążyliśmy pograć w "Frankfurt Hold'em" (jakaś wariacja pokera z niedawnej konferencji Parostatka Gry). Atmosfera sama piłowała brzegi kostek, paliła karty postaci, ostrzyła ołówki oraz wysuwała kolejne napitki w trakcie sesji. No dobra, to był żart. Wszyscy jednak wyczekiwali na sesję, a tym razem wykorzystano moją talię kart do Wolsunga.

środa, 23 marca 2011

Pocztówka z D&D: Zwodniki

W tym miesiący wyszedł mój kolejny artykuł, tym razem do Pocztówek z D&D, po współpracy redakcyjnej z Planetouristem.

Przedstawia on konwersję pewnego gryzonia pochodzącego z południowego krańca Faerunu, na mechanikę SWEPL i Wolsunga wraz z sugestiami dotyczącymi wykorzystania Zwodnika.

Pocztówka z D&D: Zwodniki

poniedziałek, 21 marca 2011

[KB#20] - Mistrz Gry okiem gracza.

Karnawał Blogowy ruszył, a dawno nie poświęciłem mu notki. Tym razem coś o Mistrzach Gry; tym mitycznym określeniu, zastępowane wieloma innymi epitetami oraz pojedynczymi wyrazami. A wróć, miało być o Mistrzu Gry jako osobie. Przedstawię pewien ideał Mistrza Gry, od strony gracza.


niedziela, 20 marca 2011

Co w sesjach RPG płynie?

Popełniłem kilka dni temu notkę o tym, że narzekam na swoje granie. Narzekanie przeniosło się na Polter i powstała obszerna polemika na kilkadziesiąt postów. Dla odmiany, ten wpis poświęcę o tym, co mi najbardziej podoba się w sesjach RPG i jakie elementy muszą wystąpić, bym był naprawdę bardzo zadowolony z sesji RPG.

niedziela, 13 marca 2011

Wolsung na służbie #13 - Schwarz jest demonem?

Po dwóch tygodniach przerwy (poprzedzone testowaniem autorskiej mechaniki Mistrza Gry) rozegrano kolejną sesję w Wolsunga osadzoną w "kampanii winlandzkiej". Tym razem uczestników było tylko czterech. Skład nie zmienił się, poza absencją jednego z graczy w poprzedniej sesji; piąty raz z rzędu trzech graczy stanowi drużynę. Tak naprawdę była to pierwsza sesja bez "słodkich napojów sodowych" (przestałem je przynosić i spożywać w ogóle).

Aktorzy spotkania:
Ja (czyli Michał 1) - Mathias Bernhard von Werth (człowiek, Wotańczyk, Eksplorator/Badacz), RTKA-Hauptscharführer, magister nauk geograficznych.
Jacek - Matthias Arbolsten (gnom, Hrimthorstczyk, Śledczy/Duchowny), godi, fechmistrz runicznego miecza.
Michał 2 - Friedrich Dachmann (człowiek, Wotańczyk, Śledczy/Naukowiec), miłośnik eksperymentowania nad swoim motocyklem.

sobota, 12 marca 2011

Co ma piernik do wiatraka – konwersja Wolsung – D&D? #3

Jak "obiecałem" w poprzedniej notce poświęconej konwersji z D&D do Wolsunga, zamieszczam pierwszych dwóch BNów w Wolsungu po przekonwertowaniu z Lochów i Smoków.

Konwertowałem luźno, wg tego co postać robiłaby (oraz kim by była), gdyby przeskalować ją do Urdy. Wykorzystałem swoje postacie z PBFów na Polterze. Pewnym dla mnie problemem były gadżety, bowiem mało która z nich miała przedmiot charakterystyczny dla postaci. Dlatego też posłuzyłem się sugestią z Obsady w podręczniku postawowym do Wolsunga, by w takich przypadkach cechami jak u gadżetu przypisywać najczęściej stosowane w konfrontacji przedmioty.

sobota, 5 marca 2011

Wolsung w praniu: Efekciarstwo

Po godzinach współpracy z redaktorem Scobinem oraz wielodniowym oczekiwaniu na wydanie, mój pierwszy artykuł w serwisie Poltergeist wyszedł dzisiaj.

Jest to artykuł o jednym ze stylów gry w Wolsunga, zwany efekciarstwem. Omówione są przykłady efektownych i efekciarskich zagrań, wraz z podkreśleniem znaczenia tego stylu gry względem systemu RPG.

Wolsung w praniu: Efekciarstwo

Ostatnimi czasy coś zaniedbałem "wolsungowość" tego bloga. Następnego raportu z sesji w Wolsunga można się spodziewać najwcześniej za tydzień.