środa, 30 lipca 2014

Mansfeld prowadzi #2: Lady Blackbird

Na ogół nie poświecam na blogu więcej niż paru zdań o jakimś erpegu, dopóki nie rozegram na nim przynamniej kilku sesji. Tym wyjątkiem jest Lady Blackbird, gra-przygoda na 1-3 sesje będąca fuzją typowego fantasy z Gwiezdnymi Wojnami, opowiadająca o przemycaniu tytułowej arystokratki Panny Kos przez Przestworza celem doprowadzenia
ją przed ołtarz u króla piratów. 

Niestety, w porównaniu do poprzedniego tekstu (o TSoYu) z tego nieregularnego cyklu, o Lady Blackbird wypowiadam się zdecydowanie mniej pochlebnie. Z drugiej strony, nie jest to notka na kilka stron A4.

piątek, 18 lipca 2014

Losowy zbiór stwierdzeń na temat gier fabularnych

Losowy zbiór stwierdzeń na temat gier fabularnych, na które ostatnio wpadłem. Niemal wszystkie z przymrużeniem oka, lecz miedzy słowami przedstawiajace niekoniecznie fajną rzeczywistość. Starałem się nie umieszczać tak znanych i oklepanych jak "tam gdzie dwóch erpegowców, tam trzy definicje erpegie". Oczywiście stwierdzenia dalekie od bycia popartymi jakimikolwiek badaniami naukowymi.
  1. Istnieją dwa podejścia do gier fabularnych: w jednym odgrywanie jest obowiązkiem, w drugim - zabawą.
  2. Jedni grają w fabułę, drudzy odgrywają drugie życie.

środa, 16 lipca 2014

[KB #57] Metaplot - Ostateczna Granica

Z okazji 57. edycji Karnawału Blogowego o przełamywaniu granich hobby, ten wpis o pewnej granicy która dla mnie jest najprawdopodobniej nie do przekroczenia, przynajmniej jeśli chodzi o prowadzenie sesji RPG. Metaplot, storylinia, czyli cały balast historyczno-krajobrazowy settingów oraz gier opartych na nich, rozrzucony po dodatkach, który wymaga opanowania go w stopniu co najmniej "naprawdę dobrym", aby zastosowanie świata fikcyjnego na sesji miało ręce i nogi, nie pojawiały się nieścisłości.

Tekst nie tylko o tle fabularno-historycznym świata fikcyjnego, ale i o niuansach, szczegółach, intrygach "współczesnych" w settingu. Technokracje, Sabaty, Therańskie Wszechobecne Imperium, Drowy Naziemne Kontra Drowy Podziemne. Zerojedynkowe settingi, czyli "albo olej setting i graj w zubożonego erpega, albo musisz wykorzystać je w 100%, w przeciwnym razie uczestnik będzie mieć problem z wczutą". Reguły nie stanowią dla mnie nieprzekraczalnej granicy - metaplot jak najbardziej. Można to nazwać "metapłotem".

piątek, 4 lipca 2014

Mansfeld prowadzi #1: The Shadow of Yesterday

Niedawno zakończyłem kampanię w The Shadow of Yesterday, trwającą dziesięć sesji. Mam nadzieję rozpocząć ten nieregularny - wszak zależy od tego jakie kampanie uda mi się zakończyć - cykl blogowy na temat wrażeń i spostrzeżeń z prowadzenia danej gry. Na przyszłość, mogę wyjawić, iż mam nadzieję za parę/kilka miesięcy napisać coś o paru innych grach (np.: o Wolsungu 1.5).

Od marca tego roku, udało mi się w końcu zakończyć tę kampanię w TSoYa (10 sesji), poza tym pojawił się pewien niewypał z zupełnie inną ekipą (ledwie trzy sesje) który także ma jakieś odbicie w tej notce. Czyli Mansfeld pisze o tym, jak dobrze prowadziło mu się te trzynaście sesji w TSoYa.