środa, 22 lipca 2020

Burning Dwarven Fortress #15: Zerwane więzi

Udało nam się wrócić do kampanii BDF po 3,5 miesiącach przerwy. W oryginalnym składzie trójki osób (bez gracza grającego artylerzystą Bowinem przez cztery sesje), z nowym zestawem Traitów i częściowo zrewidowanymi Belifami (częściowo, bo faktyczna porządna rewizja nastąpiła po tej sesji...).

Brzmi to jak gargantuiczny wysiłek, ale właściwie to skleiłem godzinę z sesji z początku kwietnia która to została brutalnie przerwana przez czyjeś niestabilne łącze, z rozgrywką z 16 lipca. Na Roll20 zostały rzuty, udało nam się dociec co one oznaczały w fikcji, więc równie dobrze mogliśmy przeskoczyć do następnej z przewidzianych scen. W efekcie wyszła trzy godzinna sesja, lecz licząc te 70 minut z wiosny, to faktycznie całość składa się na ponad czterogodzinne doświadczenie...

Trochę sesja praktycznie przypominała podział pomiędzy Grimm+Tobul a Thermyr - z jakąś interakcją pomiędzy nimi - ale w sumie uważam to za jedyną główną wadę tej sesji. Owszem, w połowie wyszła drewniana sesja, lecz jak jeden z graczy przyznał, po tak długiej sesji "nie mogła wyjść mniej drewnianie".

piątek, 17 lipca 2020

Burning Dwarven Fortress [Trait Vote nr 2]

Podjęliśmy wstępną próbe powrotu do kampanii Burning Dwarven Fortress - do naszych Śmiertelnie Poważnych Krasnoludów, do naszej osady-twierdzy Lielivarti na środku pogranicza krasnoludzko-ludzkiego. 9 lipca 2020 roku umówiliśmy się na "sesję 14+0", organizacyjną, aby wstępnie pogadać i uporządkować sprawy przed wskrzeszaniem kampanii. Przerwa stanowiła trzy miesiące...

Podczas tej "Sesji 14+0" zdecydowaliśmy się na przeprowadzenie drugiego Trait Vote. Od poprzedniego minęło siedem sesji. Skoro reanimujemy kampanię po dłuższej przerwie, lepiej "zaktualizować" to jak świat przedstawiony widzi Postacie Graczy.

Gramy w stałym składzie mnie i trójki graczy, albowiem dawno wcześniej gracz grający budowniczym Bovinem Gomginem zdążył zrezygnować z braku dogodnych terminów (to był jeden z kamyczków który zawiesił tę kampanię).

środa, 15 lipca 2020

[BW] Bracia Witalijscy - sesja 5

Na wejściu ujmę to tak: pisząc tę relację z sesji nie wiem, czy będzie ciąg dalszy. Ta sesja przypadkiem pokazała, jak bardzo gra w Burning Wheel może ulec rozerwaniu na skutek siły odśrodkowej, czyli odgrywaniu swoich BITs (Beliefs, Instincts, Traits) w pogoni za Fate Arthę, bez przemyślenia konsekwencji swoich działań, refleksji oraz "postawy reżyserskiej" (Director Stance, w porównaniu do Actor Stance, czyli typowego "wchodzę w postać i jestem aktorem"). Jak bardzo chcesz wczuć się w postać, a jak bardzo moderujesz sam siebie w aspekcie "meta", a raczej Out-Of-Character. BW wymaga od graczy grania i myślenia jednocześnie w obu trybach, oddzielenia postaci od osoby uczestnika gry, itd....

Zgodnie z planem, rozegraliśmy Duel of Wits między postaciami graczy o losy pewnego szwedzkiego zakonnika, który rozpoznał brata Adalberta jako "tego bękarta co współpracuje z Braćmi Witalijskimi" oraz sam w sobie mógł wyjawić miejsce pobytu drugiej postaci gracza (Alvy) jej znienawidzonemu bratu, który chce ją postawić przed rozprawę o otrucie jego matki (macochy Alvy). Natomiast to jak zagrano w Duel of Wits, jakich użyto argumentów podczas odgrywania swoich akcji, zaważyło na całej sesji w bardzo ambiwalentnym rezultacie...

środa, 1 lipca 2020

Przegląd Twierdzy Powszechnej 6/2020

O ile dalej gram dużo sesji, to w sumie sytuacja ustabilizowała się w czerwcu, w dobie pandemii. No, w sumie bardziej to dawałem radę znaleźć kolejne grupy do grania, bo z prowadzeniem sesji bywało różnie. Chociażby odpuściłem sobie na krótki czas prowadzenie na Czas Na Przygodę: muszę zweryfikować co chcę prowadzić w tym erpegowym hobby, poza tym liczyłem na to że pojawią się interesujące sesje na CnP do których zgłosiłbym się jako gracz. Niestety, w obie czerwcowe edycje takowych brak...

Czerwiec to 10 sesji z moim udziałem. W pół roku rozegrałem 56 sesji, zatem miniony miesiąc jest najbliżej mojej średniej za rok 2020 per miesiąc (9,33 sesje/miesiąc). Jestem zatem niedaleko od tego, aby dociągnąć do swojej rocznej życiówki, 122 sesji w roku. Nie zależy mi na tym za specjalnie, tylko wyrażam spostrzeżenie że w praktyce uczestniczę w większej ilości sesji niż zdaję sobie sprawę...

Żadnych nowości erpegowych dla mnie. Cztery sesje w BitD (wróciłem do tego erpega po dwóch latach), trzy w Burning Wheel, po jednej w Night Witches, Shadow of the Demon Lord oraz WFRP 4th.