środa, 15 lipca 2020

[BW] Bracia Witalijscy - sesja 5

Na wejściu ujmę to tak: pisząc tę relację z sesji nie wiem, czy będzie ciąg dalszy. Ta sesja przypadkiem pokazała, jak bardzo gra w Burning Wheel może ulec rozerwaniu na skutek siły odśrodkowej, czyli odgrywaniu swoich BITs (Beliefs, Instincts, Traits) w pogoni za Fate Arthę, bez przemyślenia konsekwencji swoich działań, refleksji oraz "postawy reżyserskiej" (Director Stance, w porównaniu do Actor Stance, czyli typowego "wchodzę w postać i jestem aktorem"). Jak bardzo chcesz wczuć się w postać, a jak bardzo moderujesz sam siebie w aspekcie "meta", a raczej Out-Of-Character. BW wymaga od graczy grania i myślenia jednocześnie w obu trybach, oddzielenia postaci od osoby uczestnika gry, itd....

Zgodnie z planem, rozegraliśmy Duel of Wits między postaciami graczy o losy pewnego szwedzkiego zakonnika, który rozpoznał brata Adalberta jako "tego bękarta co współpracuje z Braćmi Witalijskimi" oraz sam w sobie mógł wyjawić miejsce pobytu drugiej postaci gracza (Alvy) jej znienawidzonemu bratu, który chce ją postawić przed rozprawę o otrucie jego matki (macochy Alvy). Natomiast to jak zagrano w Duel of Wits, jakich użyto argumentów podczas odgrywania swoich akcji, zaważyło na całej sesji w bardzo ambiwalentnym rezultacie...

Podjąłem decyzję o pisaniu samych raportów z sesji w Google Docs, zaś tutaj zostawiam głównie wnioski, przemyślenia i podsumowania. Na wskutek cotygodniowych zmian w edytorze tekstu Bloggera nie jestem w stanie kontrolować formatowania tekstu, a to jest kluczowe przy pisaniu pęczniejącego od informacji raportu z sesji w Burning Wheel. 


Raport z piątej sesji


Ten ZONK z "remisem który powinien być" w DoW biorę na siebie: to ja popełniłem niedopatrzenie i zamiast zauważyć "1,5 sukcesy to dalej tylko jeden sukces" przepuściłem to jako sukces akcji Incite vs Obfuscate. To diametralnie zmieniło dalsze losy DoW: w trzecim Volley, Jakob miałby szansę zdjąć te pięć BoA stronie przeciwnej (czyli remis, pat w DoW!) albo chociaż powiększyć sobie skalę kompromisu...


Rozdanie Arthy:



Nikt nie dostał Arthy za kategorie Workhorse ani MVP - ta sesja to było czyste PvP, zaś obie kategorie wyraźnie sugerują albo działanie na rzecz pomagania sobie, albo współpracę w określonym wspólnym celu.


Biorąc pod uwagę to że kampania rozpadła się przez odgrywanie i niedosteczną dojrzałość poszczególnych graczy, to nagrody Embodiment brzmią jak cringe-fest, lecz wtedy chociaż doceniliśmy że Adalbert i Jakob "weszli w swoje postacie na nowy poziom".



Suma Arthy za sesję:

  • Adalbert: 4 Fate, 1 Persona
  • Jakob: 2 Fate, 3 Persona
  • Alva: 2 Fate, 1 Persona
Wnioski i podsumowanie sesji

Jak wcześniej przeczytaliście: tak, zawiesiłem tę kampanię.


Przede wszystkim tego samego jeszcze dnia nikt poza mną i Robertem "nie miał pojęcia co powiedzieć" w związku z tym że ponownie kampania rozrywa nam się od siły odśrodkowej. Burning Wheel niestety tak ma: wszyscy (nie tylko MG) muszą pilnować się, aby trzymać swoje BITs w ryzach, aby nie tylko ślepo podążać za zaliczaniem każdego elementu BIT, aby wziąć odpowiedzialność za swoją grę. A zawiadomiłem wprost, że tym razem nie będę forsować kolejnej sesji tydzień w tydzień w duchu "jakoś to będzie".


Jakieś dwa tygodnie czekałem aż pozostała dwójka graczy (Przemysław i Nessi) odpowiedzą na chłodno co myślą o tej sytuacji, gdzie ich zdaniem coś poszło nie tak i co z tym zrobić. Nic. Null. Nihil. Zero.


W pewnym momencie (tekstowo, Discord) zaproponowałem wyjście z sytuacji: powrót do rdzenia o czym miała być kampania od sesji zero ("Walka z Krzyżakami"), dostosowanie Beliefów według schematów (trzy do wyboru):

  • Mocny Belief do Sytuacji, Miękki Belief z jednym z BG
  • Miękki Belief do Sytuacji, Mocny Belief z jednym z BG
  • mniej jednoznaczne odniesienie się do Sytuacji, ale z mocnym powiązaniem się z minimum dwójka postaci graczy [wersja dla ambitnych zaawansowanych graczy].
Jak możecie się spodziewać, tylko Robert wyraził swoją opinię zwrotną oraz wolę zmiany Beliefów Jakoba jeśli okaże się to potrzebne. 

W tej sytuacji naprawdę nie chcę mi się prowadzić de facto solówki z dodatkiem dwójki graczy która nawet nie widzi problemu w tym, że podczas Duel of Wits przypadkiem zdeprotagonizowali jedną z postaci graczy. Jeśli na wieść o moim zawieszeniu kampanii, brakujący gracz z powodu CoViD-19 w rodzinie (Kamil, grał Olivierem av Holmbergiem na dwóch pierwszych sesjach) wyraził wciąż powrót do kampanii, to chyba to wiele mówi o tym kto tak naprawdę chciał grać w pierwotne założenia kampanii..,.

Dla mnie to też także lekcja na to, aby być jeszcze bardziej ścisłym jeśli chodzi o pilnowanie wszystkich w co właściwie gramy (w trakcie kampanii w Burning Wheelu). Plus po prostu nie wpuszczać graczy o których nie mam pewności, czy będą gotów wziąć swoją część (1/4 czy 1/5, zależnie od liczebności grupy) odpowiedzialności za sesję i kampanię...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.