czwartek, 2 stycznia 2014

Podsumowanie RPGowe roku 2013

Teoretycznie mógłbym podzielić ten tekst na dwa - na podsumowanie ze stycznia do kwietnia 2013 roku oraz podsumowanie z pozostałych ośmiu miesięcy. Regularnie grałem w RPG przez pierwsze cztery miesiące ubiegłego roku, później miałem szczęście uczestniczyć w dwóch przygodach do dwóch różnych gier. Może nie przestałem aktywnie szukać rozgrywki erpegowej, ale najzwyczajniej stałem się zdecydowanie bardziej wybredny - zagrałem więc w gry, które chciałem poznać (D&D 4th, nowe Iron Kingdoms), ostatecznie nie udało mi się przetestować zmian w Wolsungu 1.5.

Jeśli przyjrzeć się liczbie 43 rozegranych sesji w 2013 roku, wychodzi na to że jest to zgrabna ilość erpegowania, mniejsza niż w roku poprzednim (48) i dwa lata temu (54). Za to jedynie 11 z tych sesji zostało rozegranych od maja do grudnia. Z drugiej strony, to aż 32 sesje w cztery miesiące (styczeń - kwiecień). Osiem sesji miesięcznie. Potwierdza się moje stare przypuszczenie - podczas zimy gram najwięcej.

Gaming

Rok 2013 to 43 rozegrane sesje w 15 róznych systemów, z czego tylko/aż trzy gierki poprowadziłem (WFRP 1st, Wolsung 1.0, nWoD). W tamtym roku poznałem nawet całkiem sporo kolejnych erpegów (Afterbomb Madness, Defend the Block, Dragon Age RPG, D&D 4th, Fiasco, InSpectres, nowe Iron Kingdoms, M&M 3rd, Neuroshima 1.5). Nie udało się rozegrać 200. sesji erpegowej, stuknęło na 198.

Rekordy:
 - Aż 9 poznanych erpegów (wymienione powyżej)
 - 10 poprowadzonych sesji RPG - tyle nie prowadziłem po 2008 roku.
 - Najwięcej sesji rozegranych w miesiącu - 15 (luty '13)

Nie rozegrałbym wielu kampanii bądź przygód trwających choćby 5 sesji i więcej. W sumie, tylko trzy (TSoY, Iron Kingdoms, poprowadzenie WFRP 1st). Wyłonienie mojej najlepszej kampanii roku 2013 było więc trudne, padł wybór na staroć sprzed 28 lat - najzwyczajniej trochę lepiej bawiłem się na urban sandboxowej kampanii. Co do "Odkryć" (gra, w którą grało się po raz pierwszy, albo poznało się na nowo, wcześniej grając co najwyżej raz czy dwa), to również ciężko było mi wybrać: Fiasco (2 sesje), TSoY (5 sesji), Iron Kingdoms (7 sesji), D&D 4th (3 sesje). Wiecie co wybrałem? Za rok 2013, ex aequo dwie pierwsze z wymienionych. Dlaczego?

Fiasco - odkryłem, że potrafię dobrze się bawić w rozgrywkę która jest narratywistycznym ustawianiem i odgrywaniem scen. Gra posiada swoje niedopowiedzenia (np.: jak rozstrzygnąć scenę, kiedy pozostała dwójka czy czwórka graczy głosuje po równo?), ale to solidna zabawa we freeform. Nie sądziłem, że wystarczy sensownie zaprojektowana gra, abym czerpał radość z freeformu.

The Shadow of Yesterday - grałem jednostrzał w roku 2012, ale wtedy gra średnio mi przypadła do gustu, zresztą TSoY średnio pasuje do jednostrzałów. W roku 2013 przekonałem się do tej gry, szczególnie do tego że to gracz zdobywa PD-ki za to, co chce robić na sesji (realizacja swojej agendy). Gdybym miał polecić jakąś grę na rozpoczęcie erpegów, to właśnie TSoY wydaje mi się lepszym rozwiązaniem od dedeków czy łorhammera. Nie dlatego, ponieważ rzekomo "prostsza mechanika" - dlatego, ponieważ TSoY zachęca gracza do realizacji oczekiwań co do swojego bohatera.

BTW, gry z Fiasco oznaczyłem jako "Gracz", mimo braku funkcji prowadzącego grę. Za to jednak uczestnik Fiasco przejmuje część kompetencji MG z tradycyjnych erpegów. Jak można byłoby ocenić moje statystyki grania, gdyby z 198 sesji wszystkie byłyby we Fiasco?

Mimo tego że Iron Kingdoms "2nd" mi się spodobało, nie wyróżnia się regułami gry na tyle, aby tę grę wyróżnić w skali roku. Podobnie z D&D 4th - najzwyczajniej wolę grać w czwartą edycję od trzeciej. Każda z tych gier to jednak typowy mainstream który nie wprowadza innowacji.

"Odkrycia"
 - 2010: Wolsung: Magia Wieku Pary
 - 2011: Labyrinths & Lycanthropes 
 - 2012: Mage: the Ascension
 - 2013: Fiasco/The Shadow of Yesterday

"Najlepsze kampanie"
 - 2010: Wolsung: Magia Wieku Pary ("Pierwsi Dżentelmeni Urdy")
 - 2011: Warhammer Fantasy Role Play 1st ("Ponury Świat Niebezpiecznych Przygód")
 - 2012: Labyrinths & Lycanthropes ("Wolfenpunch")
 - 2013: Warhammer Fantasy Role Play 1st ("Grand Theft Altdorf")

Wnioski i spostrzeżenia

Na rok 2014 w planach mam zaledwie poprowadzenie sesji w Wolsunga 1.5 na ZjAvie 2014, ewentualnie załapanie się na chociażby jedną sesję na tym warszawskim konwencie. Ciężko powiedzieć, abym kontynuował regularne erpegowanie.

W roku 2013 pewne rzeczy mi się nie udały. Nie udało mi się choćby rozpocząć prowadzenia kilkusesyjnej rozgrywki w Afterbombę, z braków kadrowych, nie miałem też czasu kontynuować kampanii w D&D 4th z racji braku czasu i innych powodów. Mój pobyt na Gry Fabularne Online okazał się czteromiesięcznym błyskiem. 

Konfrontacja z tekstem ze stycznia 2013:
"Jak ktoś mi dziś powie, że rozegram kiedyś kampanię dużo dłuższą niż na 7-8 sesji, to mu nie uwierzę."
No cóż, udało się poprowadzić WFRP 1st na 8 sesji., zagrać 7 sesji w IK. Almost classified :-P
 "Wynika z tego prognoza, że przynajmniej do końca zimy będę mieć w co pograć. "
W sumie prawda, było w co pograć do kwietnia (5 sesji w TSoYa). Niestety, później wiele nie grałem. 

Czym był rok 2013? Erpegi straciły swój monopol, jeśli chodzi o moje zainteresowania gamingowe.  

Poza Gamingiem

Mniej więcej od maja do wczesnej jesieni '13 intensywnie grałem w planszówki. Poznałem kilkadziesiąt tytułów, w część z nich zagrałem kilka razy. Efekt tego czytaliście na tym blogu, opublikowałem kilka tekstów związanych z planszówkami.
Od 23 lipca gram w League of Legends. Wydaje mi się że to ta gra ostatecznie położyła regularne blogowanie na AF, aczkolwiek i tak od tamtego czasu nie mam wiele nowego do powiedzenia o erpegach oraz planszówkach. Niedawno zacząłem także grać w World of Tanks. 
To nie jest tak, że te gry zabierają mi czas antenowy na erpegi. Po prostu stanowią na tyle zacną konkurencję jeśli chodzi o fun, że wolę przetestować przez kilka sesji jakiegoś interesującego mnie erpega, aniżeli na siłe wykręcać miesięczne rekordy grania w co najwyżej przeciętne sesje. A do testowania Wolsunga 1.5 muszę po prostu stłamsić swoje lenistwo.
Odwiedziłem dwa konwenty (zjAva 3, Polcon 2013), trzy razy byłem na codwumiesięcznych planszówkowych Rzutach Kostką. Niestety, ale erpegów na Polconie nie znalazłem, poza paroma atrakcjami na które przybyłem głównie po to, aby poznać kilku nowych ludzi (aczkolwiek dzięki temu udało mi się później pograć w IK, dla przykładu).

Na koniec, lista rozegranych sesji:

Jako Gracz (33 sesje):
7 x Iron Kingdoms "2nd"
5 x The Shadow of Yesterday
3 x Defend the Block
3 x Dragon Age RPG
3 x Dungeons & Dragons 4th
3 x InSpectres
2 x Fiasco
2 x Neuroshima 1.5
1 x Afterbomb: Madness
1 x Mutants & Masterminds 3rd
1 x New World of Darkness
1 x Pathfinder RPG
1 x Warhammer Fantasy Role Play 2nd

Jako Prowadzący Grę (10 sesji)
8 x Warhammer Fantasy Role Play 1st
1 x New World of Darkness
1 x Wolsung 1.0

1 komentarz:

  1. Co za ironia. 74% sesji zagrałeś zanim cię wyrzucili z GFO.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.