niedziela, 30 października 2016

Zbyt wiele RPG w RPG


Miałem nie blogować. Miałem nic nie pisać o RPG. W Internecie widziałem wiele "ekspertyz" i niefortunnych wypowiedzi które mogły skłonić mnie do reakcji na blogu. Złamała mnie dopiero trywialna rozprawa o "zbyt wiele gry w RPG" - na przykładzie rozterki pomiędzy GURPSem a WFRP 2nd. To mniej więcej jak wybierać pomiędzy skansenem a starzejącą się niedoróbką.

Fabuła a reguły, rzuty a odgrywanie - why no both? A jednak.

Kiedyś bawiło mnie dzielenie rozrywki jaką jest sesja RPG na "zjawisko gry" oraz "zjawisko odgrywania" które skądinąd trzeba wymieszać i zjednoczyć niczym ludność planety Arrakis przeciw Harkonnenom, aby wyszła opiewana w legendach Dobra Sesja RPG. No właśnie, kiedyś.

Dziś rozumiem, że jedno nierozerwalnie wiąże się z drugim (i vice versa). Działania podejmowane w fikcji wpływają na rozstrzygnięcie (ruling) przy stole gry. Jak i świadomość takiego a nie innego funckjonowania reguł czy podstaw mechaniki gry wpływa na podejście uczestników do współtworzonej zabawy, opowieści.

Szukanie "balansu" pomiędzy odgrywaniem a zasadami (turlaniem) przypomina mi szamotanie się, konflikt wewnętrzny o to, jakiej tak naprawdę oczekujemy sesji RPG. Moim zdaniem - bez ogródek - to wmówienie sobie że moment przywoływania jakiejś reguły z podręcznika, odwoływania się do zasad gry czy wreszcie wzięcia kości do ręki jest jakąś magiczną kurtyną "teraz nie tworzymy opowieści", To dobrowolne narzucenie sobie blokady, która ujawnia się jednak dopiero podczas rozgrywki w erpega w którym nie ma jednoznacznego podziału sesji na "to teraz walczymy" i "znów możemy poodgrywać postacie".

Kurczę, może przestańmy dzielić sesję RPG na dwoje ("roleplay", "game")? Jest rok 2016, nie 1996. Życie, zabawa w erpegowe hobby, będzie prostsze.

Na koniec cytat:
Tokeny, siatka bitewna, dokładne zasady - to wszystko jest fajne, ale sprawia, że gracz o wiele bardziej interesuje się metagrą, niż samym odgrywaniem.
A co jeśli metagra nie jest zła? Co jeśli metagra jest nieodzownym elementem każdej partyjki, rozgrywki w jakiegokolwiek typu grę? Metagra istnieje i zawsze będzie funkcjonować jako pierwsza, najbliższa warstwa (płaszczyzna) porozumienia nad stołem gry.

To trochę jakby stosowanie reguł miało oblać Arrakis oceanami i przywołać reakcje "Ale przecież przyprawa erpegie musi płynąć!"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.