piątek, 9 marca 2018

Powrót starych przebojów w RPG


Rok 2018 może okazać się nie tylko kolejnymi dwunastoma miesiącami dominacji piątej edycji D&D. Tak się składa, że dojść ma do powrotu wydawałoby się starych, dobrych sprawdzonych marek (no, co do tej trzeciej z gier to w sumie nie wiadomo czy w 2018 roku...):
  • Warhammer Fantasy Role Play 4th: Na tegorocznym Genconie, Cubicle 7 ma zaprezentować światu starą nową czwartą edycję kochanego w Polsce WFRP, wedle zapowiedzi czerpiącą głównie z dobrodziejstw i sprawdzonych (?) rozwiązań z pierwszej oraz drugiej edycji. 
  • Pathfinder 2nd Edition: Paizo zapowiedziało wprowadzenie nowej edycji ichniej najpopularniejszej obecnie odsłony d20. Jak bardzo to będzie przypominać starą dobrą edycję D&D 3.5 to się okaże; sprawdzona zostanie lojalność Pathfinder Society wobec dostawców ich upragnionej przeróbki D&D z 2000 roku (w końcu Pathfinder ma już dziesięć lat!)
  • Witcher RPG: Pan Pondsmith Jr tworzy swojego erpega w świecie Wiedźmina w oparciu o starą sprawdzoną mechanikę Interlock. Tak, tak, Cyberpunk: Novigrad się kłania.
I jak to wszystko wyjdzie? Moim zdaniem finansowo wszystkie trzy gry będą udane. Jak bardzo - trudno mi powiedzieć. Paizo musiało w końcu podjąć rękawicę rzuconą przez ich nemezis z WotC, którzy z powrotem odebrali Pathfinderowi prym w dominacji w środowisku oraz na rynku erpegowym... 

Natomiast pytanie mam inne: Jaki będzie impakt tej fali nostalgii, serwowania tych samych rozwiązań ku pokrzepieniu serc? Obawiam się, że - poza Pathfinderem 2e - pozostałe dwie gry zostaną mniej lub bardziej zapomniane po roku albo więcej. Nie, nie hejtuję Warhammera: jestem zdania, że gra co najwyżej zastąpi stare dobre WFRP obu pierwszych edycji (albo Zweihander) w piwnicach fanów WFRP. Nie przyciągnie rzesz fanów, co najwyżej starannie dobranych uczniów obecnych wirtuozów Starego Świata.

Jedynym rozszczarowaniem z tej trójki może być Witcher RPG, skoro Pondsmith Jr bawi się w heartbreakerowanie zabawki swego ojca tak, jakby był rok 1990 - data wydania Cyberpunk 2020. Natomiast na pewno nie rozczaruje WFRP 4th (co najwyżej malkontentów i hipsterów takich jak ja) - nowa edycja Warhammera musiałaby wyglądać jak trzecia edycja WFRP (nie będzie) albo okazać się o wiele gorszym produktem od Zweihandera. 

Jak na razie, rok 2018 może być rokiem udowadniającym, że w RPG konserwatyzm hobbystyczny oraz nostalgia są najważniejsze. I na rynku, i w społeczności.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.