środa, 26 grudnia 2018

Podsumowanie RPGowe roku 2018

Ciężko podsumowywać hobby, jeśli się go nie rozwija. No, trochę przesadzam. do wiosny mijającego roku pograłem i poprowadziłem trochę sesji, a potem jesienią podjąłem jeszcze kilka prób i sesji.

Ale jednoznacznie mogę powiedzieć, że erpegowe hobby mi jakoś... przeszło. Ot tak, bez pompy, pożegnań. Zmiana pracy na taką w której spędzam popołudniową zmianę mocno ograniczyła mój czas na granie online (praktycznie tylko soboty). W połączeniu ze stopniową utratą entuzjazmu (choćby po niezbyt udanej próbie poprowadzenia Burning Wheela młodziutkim randomom z internetu, jesienią), nieudanymi rekrutacjami (choćby niepowodzenie do TSoY) najwidoczniej inne rzeczy obecnie mnie interesują w życiu...



Choćby uczenie się języków obcych (zacząłem od chińskiego, a konkretnie mandaryńskiego).

Ale żeby nie było, Rok 2018 erpegowo dla mnie to:
14 x Burning Wheel Gold
6 x Blades in the Dark
5 x Monster of the Week
3 x Mage: the Awakening
1 x The Quiet Year
1 x WFRP 4th

Jak widać, trochę grałem i prowadziłem (MotW okazał się delikatną wpadką, o czym możecie poczytać tutaj; plus BWG). 30 sesji. Wielu chciałoby tyle zagrać w rok.

Przesadzam.

Chyba to jest czas, aby rzeczywiście nostalgię i wspomnienia ze świetnych erpegowych kampanii zostawić do wspominania przeszłości, zaś przejść do teraźniejszości. Świat istnieje poza RPG.

Nie odchodzę z erpegów. Po prostu nie uprawiam czynnie tego hobby. Po prostu mam dosyć samoorganizowania sobie hobby, aby zagrać w to co chcę - gra w arbitralność piwniczną i polhammerowość MG (norma dla 90-95% drużyn) mnie nudzi i żenuje. Mam zbyt wysublimowany erpegowy gust, wolę rozejrzeć się poza erpegowym światkiem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.