Mój głos w 46-tym Karnawale Blogowym brzmi: - w różnorodności erpegów siła! Oczywiście w tym haśle nie tylko tkwi granie w jak największą ilość gier RPG, ale ważne jest także to, jak rózne są od siebie. Widzicie, co innego grać w same dwie edycje Warhammera, trzy D&D (3.0, 3.5, PF) plus Savage Worlds, a co innego w 20+ indiasów. Systemy podałem wyłącznie dla przykładu; co by tu nie mówić, tradycyjne mainstreamowe erpegi proponują bardzo zbliżony model grania.
Każdy gra w to co lubi, choćby mu wystarczył jeden prawdziwy Warhammer tudzież Trzy Jasnobrązowe Książeczki. Moją tezą na obiad jest to, że granie w jedną grę przed kilkanaście lat nauczy mniej o RPG aniżeli granie w trzydzieści gier przez połowę tego czasu.