10 grudnia zamówiłem "Graj Fair" Andrzeja Stója. Dwa dni później odebrałem od kuriera. Ten almanach kupiłem głównie dlatego, ponieważ chciałem rzeczywiście sprawdzić ile jest w nim z szumnych zapowiedzi o konfliktach i umowach społecznych, stosowaniu podręcznika i reguł w nim zawartych, zachowywaniu się w porządku wobec graczy i tym podobne.
Przyznam, że co do niemałej części fundamentalnych założeń "Graj Fair", to zgadzam się z nimi. Pojawiają się jednak poszczególne, niekoniecznie drobne zgrzyty i treści, co do których mam zgoła inne zdanie. Ta notka nie jest ani recenzją, ani omówieniem produktu - jest po prostu spisem moich krytycznych uwag z "Graj Fair".