Jakiś czas temu ostatecznie zakończyłem kampanię w Afterbomb: Madness, która doczekała się dwunastu sesji. W ten oto sposób kontynuuję nieregularny "cykl" notek, komentarzy i wrażeń z prowadzenia wybranych erpegów.
Poprowadziłem dwanaście sesji w Afterbombę, wcześniej mając za sobą jedynie jeden jednostrzał i to w roli gracza. Mógłbym napisać, iż przed rozpoczęciem kampanii miałem prawie żadne "przygotowanie jako gracz". Co do tematyki postapo - wcześniej rozegrałem jedynie dwie sesje Neuroshimy, a w trakcie kampanii w Afterbombie uczestniczyłem w jednej sesji Apocalypse Worlds...
Ta kampania także była sandboxem (przynajmniej częściowo), biorę więc pod poprawkę poniższe uwagi i wrażenia z gry.