Od marca ubiegłego roku "wróciłem" do erpegów i mniej więcej od pory letniej rozegrałem więcej sesji niż w ogóle miałem podstawy oczekiwać jeszcze rok temu. Całkiem sporo nowopoznanych erpegów, rekord w ilości sesji rocznie, rekord w ilości sesji w przedziale trzech dni, ale przede wszystkim najlepszy mój rok jeśli chodzi o prowadzenie sesji RPG.
95 sesji RPG. Jestem tym zdumiony, nawet zacząłem odrobinę ograniczać się; jestem zdania, iż rozgrywanie trzech sesji tygodniowo to mój limit pozwalający na ogarnięcie każdej z kampanii czy rozgrywek (pomijając oczywiście tryb grania konwentowego). Od października grałem niewiele dodatkowych sesji poza trzema jesiennymi kampaniami (prowadząc jedną z tych rozgrywek). Summa summarum, rozegrałem mniej więcej tyle sesji, co w poprzednich dwóch latach 2012 i 2013).
Gaming
Rok 2014 to 95 rozegranych sesji RPG w 19 różnych grach RPG. Poprowadziłem 31 sesji w sześciu różnych erpegach. Lista gier w które zagrałem to (pogrubione to między innymi poprowadzone): Afterbomb: Madness, Apocalypse World, Branvaga, Dogs in the Vineyard, Dungeon World, Dungeons & Dragons 3rd Revised, Dwory Końca Świata, Earthdawn 3rd, Fiasco, InSpectres, Lady Blackbird, Los Muertos, Nanoworld, NIP'AJIN (przygoda Kurai Jikan), Pathfinder RPG, Psi*Run, The Shadow of Yesterday, White Books, Wolsung (1.0 oraz 1.5).
Wspomniane rekordy to:
- 5 sesji w przeciagu 72 godzin. Był to konwent Avangarda 9, gdzie rozegrałem cztery sesje w piątek i sobotę, a następnie w niedzielę wieczorem poprowadziłem jednostrzał w InSpectres.
- Z poprzedniego wynika inny rekord - 4 sesje w obrębie 48 h. Poprzedni rekord dotyczący tak intensywnego grania wynosił "3 sesje w 28 h" z lipca '11 (zlot Poltergeista).
- Najwięcej sesji w przedziale kwartalnym - 38 (sierpień - październik). Do licznika załapał się dodatkowo konwent, ostatnie sesje w DKŚ i poprowadzone jednostrzały (Lady Blackbird, DitV). Poprzedni rekord pochodzi z grudnia '11 - lutego '12, czyli 35 sesji. Wtedy to również rozgrywana była jedna kampania długa na trzynaście sesji, druga kończona w grudniu, a także dodatkowe dwie krótkie kampanie jednocześnie w lutym.
- 12 nowopoznanych erpegów (Apocalypse World, Branvaga, Dogs in the Vineyard, Dungeon World, Dwory Końca Świata, Earthdawn 3rd, Lady Blackbird, Los Muertos, Nanoworld, NIP'AJIN, Psi*Run, White Books).
- 31 sesji prowadzonych w roku. Poprzednio nie poprowadziłem więcej aniżeli kilku, może dziesięciu sesji w przeciągu dwunastu miesięcy.
Jak co roku, wyłanianie "Odkrycia RPGowego" oraz "Kampanii Roku". W przpadku pierwszej kategorii. Tym odkryciem na rok 2014 stał się Dogs in the Vineyard, mimo iż już parę lat wcześniej przeczytałem anglojęczny oryginał. Poza Dungeon World, właściwie nie zaistniała konkurencja dla "Psów" spośród typowych mainstreamowych produkcji, betatestów autorek i pozostałych gier. Jestem zdania, iż te cztery sesje w DitV w większym stopniu wpłynęły na moje postrzeganie hobby jakim jest RPG, aniżeli udana nie tak znowu krótka kampania w DW.
"Kampanią Roku 2014" staje się ostatecznie ta poprowadzona (10 sesji) w The Shadow of Yesterday. Najmilej (najrówniej?) ją wspominam, aczkolwiek w porównaniu do roku 2013, tym razem pojawiła się godna konkurencja. Wspomniana wcześniej kampania w pDungeon World byłaby na drugim miejscu, biorę także pod uwagę choćby kampanię sandboxową w Afterbombie, cykl przygód w Pathfinderze; a nie wymieniłem pozostałych pomniejszych kampanii w których uczestniczyłem w roku ubiegłym.
"Odkrycia"
- 2010: Wolsung: Magia Wieku Pary
- 2011: Labyrinths & Lycanthropes
- 2012: Mage: the Ascension
- 2013: Fiasco/The Shadow of Yesterday
- 2014: Dogs in the Vineyard
"Najlepsze kampanie"
- 2010: Wolsung: Magia Wieku Pary ("Pierwsi Dżentelmeni Urdy")
- 2011: Warhammer Fantasy Role Play 1st ("Ponury Świat Niebezpiecznych Przygód")
- 2012: Labyrinths & Lycanthropes ("Wolfenpunch")
- 2013: Warhammer Fantasy Role Play 1st ("Grand Theft Altdorf")
- 2014: The Shadow of Yesterday ("Przygody wokół Neudorf")
Wnioski i spostrzeżenia
Tyle suchych liczb, w sumie ważniejsze jest to, co z nich wynika. Na rok 2014 nie miałem praktycznie żadnych planów, poza zagraniem czegoś na ZjAvie 5. Dopiero po tym konwencie wróciła mi chęć na uprawianie erpegowego hobby. Kontynuowałem zawieszoną w poprzednim roku strategię, czyli "GM it Yourself". Wciąż jestem zdania, że jeśli mam zagrać w to, co chcę zagrać, na dłuższą metę mogę liczyć głównie na prowadzenie sesji RPG.
Przede wszystkim nigdy nie pomyślałbym, że zacznę ograniczać się przed nadmiarem sesji RPG w skali tygodnia. Granie online sprzyja dużej liczbie sesji w cyklu siedmiu dni (w końcu nie marnuje się czasu na dojazdy), mimo to zorientowałem się, że granie więcej niż trzech sesji w tygodniu to już za dużo (ten stan utrzymuje się od czterech miesięcy). Nie mam zamiaru grać jakiejś kampanii na pół gwizdka. Miałem okazję dowiedzieć się o kilku przypadkach osób, które po paru tygodniach grania 5-6 sesji/tydzień (w tym prowadzenia nawet więcej niż jednej sesji tygodniowo) zmuszone były do ograniczenia się z sesjami mniej więcej o połowę...
Z jednej strony udało mi się poprowadzić tamtą kampanię w TSoYa (prawie udało mi się rozwinąć jeszcze drugą), Afterbomb jako pierwotnie krótka kampania też jest znaczącym sukcesem, przeradzając się w średniej długości rozgrywkę (11 sesji, wstępnie przewidywane od 3 do 8). Z drugiej strony, podejście do Chronica Feudalis skończyło się na rekrutacji i braku chętnych zainteresowanych na dłużej niż parę dni od zgłoszenia się, zaś do Wolsunga podchodziłem dwukrotnie i bezskutecznie; każda próba skutkowała zaledwie jednostrzałem.
Moje stwierdzenie "nie będę uczestniczyć w czymś dłuższym od 8 sesji" z jesieni roku 2012 zostało obalone. Nawet jeśli po tych trzech jesiennych/zimowych kampaniach nadejdzie erpegowa posucha, to i tak cztery kampanie w roku 2014 (TSoY [10], Afterbomb: Madness [11], Dungeon World [15], Pathfinder [13]) przekraczające magiczne "8", a nawet dziesięć sesji, to wystarczające kontrargumenty. To głównie kwestia znalezienia stabilnych graczy: elementem wspólnym kampanii w DW oraz Pathfindera jest to, że prowadzi je ta sama osoba, a także jest dwóch graczy w obu kampaniach (w tym ja).
Nie spodziewam się pobicia ubiegłorocznego rekordu - wymagałby on rozgrywania co najmniej dwóch kampanii w tygodniu przez niemal cały rok. Poza tym, nawet nie potrafię odpowiedzieć na pytanie czy byłbym w stanie po prostu nie zmęczyć się grając 2-3 razy w tygodniu przez wiele miesięcy. Kampania w DW kiedyś się skończy (obecnie uważam, iż kampania weszła w tryb tasiemiczny, w którym "finał" kampanii zapowiedziany po 3-4 pierwszych sesjach tym finałem może nie być...), w Pathfindera można grać aż do znudzonego do porzygu 20. poziomu bohaterów (zaczęliśmy na 2. poziomie, obecnie jesteśmy na 5-tym). Za to przyszłość kampanii w Afterbombie niepewna, rozstrzygnie się w przeciągu najbliższych kilku dni...
300-tna sesja w życiu najprawdopodobniej "stuknie" już pod koniec stycznia '15.
W planach na rok 2015 mam przede wszystkim podjęcie kolejnej próby poprowadzenia kampanii w Wolsunga (moze w końcu uda się poprowadzić przynajmiej 5-6 sesji), a także: rozgrywki na 3-4 wspólnoty w Dogs in the Vineyard, poprowadzenie Iron Kingdoms po raz pierwszy (przynajmniej kilka sesji). Poza tym jest jeszcze kilka erpegów w odwodzie. Mam nadzieję, że zagram w co najmniej parę nowych erpegów, a w przeciągu roku 2015 dodam przynajmniej jedną pozycję do puli erpegów do poprowadzenia.
Zamierzam być na ZjAvie 2015 (w planach jedna sesja do poprowadzenia, liczę na to iż jeszcze znajdę drugą w roli gracza), na obecny moment nie rezygnuję z udziału w tegorocznej Avangardzie.
Na koniec, lista rozegranych sesji w roku 2014:
Jako Gracz (64 sesji):
16 x Pathfinder RPG
Plany na przyszłość
Nie spodziewam się pobicia ubiegłorocznego rekordu - wymagałby on rozgrywania co najmniej dwóch kampanii w tygodniu przez niemal cały rok. Poza tym, nawet nie potrafię odpowiedzieć na pytanie czy byłbym w stanie po prostu nie zmęczyć się grając 2-3 razy w tygodniu przez wiele miesięcy. Kampania w DW kiedyś się skończy (obecnie uważam, iż kampania weszła w tryb tasiemiczny, w którym "finał" kampanii zapowiedziany po 3-4 pierwszych sesjach tym finałem może nie być...), w Pathfindera można grać aż do znudzonego do porzygu 20. poziomu bohaterów (zaczęliśmy na 2. poziomie, obecnie jesteśmy na 5-tym). Za to przyszłość kampanii w Afterbombie niepewna, rozstrzygnie się w przeciągu najbliższych kilku dni...
300-tna sesja w życiu najprawdopodobniej "stuknie" już pod koniec stycznia '15.
W planach na rok 2015 mam przede wszystkim podjęcie kolejnej próby poprowadzenia kampanii w Wolsunga (moze w końcu uda się poprowadzić przynajmiej 5-6 sesji), a także: rozgrywki na 3-4 wspólnoty w Dogs in the Vineyard, poprowadzenie Iron Kingdoms po raz pierwszy (przynajmniej kilka sesji). Poza tym jest jeszcze kilka erpegów w odwodzie. Mam nadzieję, że zagram w co najmniej parę nowych erpegów, a w przeciągu roku 2015 dodam przynajmniej jedną pozycję do puli erpegów do poprowadzenia.
Zamierzam być na ZjAvie 2015 (w planach jedna sesja do poprowadzenia, liczę na to iż jeszcze znajdę drugą w roli gracza), na obecny moment nie rezygnuję z udziału w tegorocznej Avangardzie.
Na koniec, lista rozegranych sesji w roku 2014:
Jako Gracz (64 sesji):
16 x Pathfinder RPG
15 x Dungeon World
8 x Earthdawn 3rd
7 x Dwory Końca Świata
4 x Wolsung 1.0/1.5
3 x Fiasco
2 x Dogs in the Vineyard
1 x Apocalypse World
1 x Branvaga
1 x Dungeons & Dragons 3rd Revised
1 x InSpectres
1 x Los Muertos
1 x Los Muertos
1 x Nanoworld
1 x NIP'AJIN (Kurai Jikan)
1 x Psi*Run
1 x White Books
Jako Prowadzący Grę (31 sesji)
13 x The Shadow of Yesterday
Jako Prowadzący Grę (31 sesji)
11 x Afterbomb: Madness
3 x Wolsung 1.0/1.5
2 x Dogs in the Vineyard
1 x InSpectres
1 x Lady Blackbird
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.