Nie ma co ukrywać, że Shadow of the Demon Lord to typowa gra mainstreamowa, która niczym specjalnym się nie wyróżnia, ani nawet nie próbuje wyglądać na indienowacyjną. To po prostu kolejna gra inspirowana WFRP, która podjęła (moim zdaniem udaną) próbę wypełnienia pustki po bojkocie WFRP 3rd przez fanów "Warhammera Fantasy" oraz zamknięciu linii wydawniczej Drugiej Edycji.
Po pięciu sesjach w kampanii jako gracz, mogę wysunąć śmiałą tezę, iż SotDL realizuje to, co pierwotnie realizować miała druga edycja WFRP (w odpowiedzi na trzecią edycję D&D): heroiczna gra o bohaterach walczących z brudem, potworami oraz demonami tego świata, w oprawie niebezpiecznego i makabrycznego (miejscami) świata. Nie twierdzę, iż WFRP 2nd do tego nie nadawało się; najzwyczajniej po dziesięciu latach (WFRP 2nd - 2005, SotDL - 2015) tamta gra już zestarzała się. W tej kategorii dla mnie SotDL zastępuje WFRP 2nd.
Po pięciu sesjach w kampanii jako gracz, mogę wysunąć śmiałą tezę, iż SotDL realizuje to, co pierwotnie realizować miała druga edycja WFRP (w odpowiedzi na trzecią edycję D&D): heroiczna gra o bohaterach walczących z brudem, potworami oraz demonami tego świata, w oprawie niebezpiecznego i makabrycznego (miejscami) świata. Nie twierdzę, iż WFRP 2nd do tego nie nadawało się; najzwyczajniej po dziesięciu latach (WFRP 2nd - 2005, SotDL - 2015) tamta gra już zestarzała się. W tej kategorii dla mnie SotDL zastępuje WFRP 2nd.