
To jest poczucie, że rzeczywiście gra się w jakiś umówiony, skodyfikowany konstrukt, który tworzy (albo pomaga tworzyć) rozrywkę. Wtedy mocno angażuję się w grę, w przedstawioną fikcję i sytuację tak, że na momenty zapominam o świecie rzeczywistym., To jest właściwa immersja - "zanurzenie w tym, co się dzieje" - a nie jakieś wczuty i próby podejścia, że fikcja jest rzeczywistością...