Narzędzi wspierających sesję RPG jest bez liku. Mapy, świece, stylizowane notatki, laptopy, magnetofony, inne nowinki technologiczne. Przykłądów aż nadto.
W tym czasie, karty postaci gniotą się pod naporem podręczników w plecaku, koszulki na papier niewiele dają, podobnie jak strony między książkami. Malutkie plastikowe teczuszki na papier mogą zajmować trochę za dużo miejsca. A co powiecie na: tekturę? Tekturą wzmocnić stronice karty postaci. Innymi słowy, zrobić kartę postaci na tekturce.
Jak do tego podejść? Potrzebny nam odpowiedniej wielkości kawałek prostej tektury, karta postaci wydrukowana na dwóch osobnych kartkach. Po wymodelowaniu kształtu tektury, zszywamy (zszywaczem), kleimy (taśmą lub klejem, choć bardziej polecam to pierwsze) odpowiednio kartki. Oto jesteśmy posiadami "twardej karty postaci".
Od początku gry w RPG narzekałem na to, że karty postaci zbyt szybko się gną, choćby od energicznych ruchów gumką czy transportu tego kawałka papieru. Po raz pierwszy przetestowałem ten pomysł trzy lata temu. Mimo, że pewnych zagięć nie można było uniknąć, jedna tektura wystarczyła na kilka zmian kart postaci (bowiem miałem manierę, by co przysłowiowy "awans postaci" stosować świeżą kartę postaci). Być może tektura nie jest zbyt twardym i sztywnym materiałem, natomiast dzięki swej niewielkiej masie nie obciąża plecaka. Na drugim zdjęciu widnieje ta karta postaci, z nałożoną "ostatnią wersją" karty postaci. (Spostrzegawcze oko dostrzeże, że wtedy [lata 2007-2008] nie skupiałem się tak bardzo na 100% kompatybilności z podręcznikiem.) Wysokość zszycia tej karty wskazuje, że równie dobrze tą kartę można było przyciąć, jak i również samą tekturę.
Zamiast tektury można zastosować także gruby i twardy papier. Nie eksperymentowałem, raczej z braku odpowiednich materiałów i weny twórczej. Tę metodę przypomniałem sobie parę tygodni temu, obecnie testuję ją na sesjach w Warhammera. (Na ilustracji karta postaci jest mojego autorstwa, ale to już inny temat) Czy to praktyczne? Mi wygodniej się trzyma w dłoni trochę grubszą i sztywniejszą kartę postaci, a przypadkiem położony na niej podręcznik nie poniszczy tak mocno źródła wiedzy o naszym bohaterze.
Preferuję zszywanie drucikami. Co prawda wymaga pewnej precyzji - raz zastosowany zszywacz do papieru, a złe wkłucie utrudni ponowną próbę, zwłaszcza gdy "odświeżamy" kartę na nowym papierze - lecz jest to wygodniejsze i szybsze od mozolnego klejenia klejem (nie upaćkamy rąk) czy wymagające mniej wprawy od zastosowania taśmy klejącej. Wystarczy zszyć w czterech rogach, choć dla pewności można zszyć w dodatkowych dwóch miejscach na dłuższych bokach karty postaci.
Ilustracje: źródło własne
"magnetofony, inne nowinki technologiczne" :D
OdpowiedzUsuńDzięki, dodane :-)
OdpowiedzUsuńPs. Postać do D&D ze statami 18, 16, 16, 16, 14, 14? Paskudny powergaming ;p
@Krzemień
OdpowiedzUsuńRaczej takie rzuty (17, 16, 16, 15, 13, 14). 4k6 z odrzuceniem najmniejszej wartości, osiem rzutów.
Już od bardzo, bardzo dawna drukuję karty postaci na dobrym papierze technicznym. Dużo lepiej się pisze, nie gnie się i nie mnie tak szybko.
OdpowiedzUsuńA moim zdaniem lepszą metodą dbania o kartę postaci przy przenoszeniu jej jest tekturowa teczka...
Ja noszę karty w takiej mocnej koszulce przezroczystej, nie z tych, które można zginać itd tylko takiej jakby z cienkiego plexi. Poza ochroną karty moge sobie po tym mazać markerem zmazywalnym np zaznaczając rany czy ubytek HP.
OdpowiedzUsuń@Darcane
OdpowiedzUsuńJa mam plastikową teczuszkę, i wystarcza. Niemniej, karta postaci i tak gnie się od wyciągania spośród wielu pozostałych.
Dla mnie, tekturowa "podkładka" pozwala skupić się na tym, że trzymam coś, a wtedy nie ma przypadkowych zgięć pod wpływem wrażeń na sesji. ;-)
@Krzemień
Pomyślę nad tym rozwiązaniem. :-) Na Polterze ktoś zaproponował, by laminować kartę postaci i na niej mazać zmywalnym flamastrem.
Noszę kartę w koszulce i teczce i to w zupełności wystarcza.
OdpowiedzUsuńTektura byłaby raczej kiepskim podkładem do pisania w razie konieczności nanoszenia zmian na karcie.
Taką kartę na tekturze też trzeba jakoś przetransportować i jakoś zabezpieczyć w tym celu, inaczej zniszczy się mimo usztywnienia.
Podczas sesji karta leży na stole, nie trzymam jej w ręku i nie maltretuję ;)
I w końcu: korzystamy do ED z kart 3-4 stronicowych, potrzebne by były dwie tekturki...
Tak więc pomysł nie dla mnie, ale jeżeli Tobie odpowiada, to nie przejmuj się innymi i stosuj.
Świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńJa załatwiłem dla każdego gracza tekturową podkładkę, taką z klamrą u góry. sprawdza się nieźle, w dodatku za kartą można przypiąć kartę czarów i kilka czystych kartek na notatki.
Huh, normalnie ile graczy, tyle sposobów ;).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Skryba.