Niedawno zakończyłem kampanię w The Shadow of Yesterday, trwającą dziesięć sesji. Mam nadzieję rozpocząć ten nieregularny - wszak zależy od tego jakie kampanie uda mi się zakończyć - cykl blogowy na temat wrażeń i spostrzeżeń z prowadzenia danej gry. Na przyszłość, mogę wyjawić, iż mam nadzieję za parę/kilka miesięcy napisać coś o paru innych grach (np.: o Wolsungu 1.5).
Od marca tego roku, udało mi się w końcu zakończyć tę kampanię w TSoYa (10 sesji), poza tym pojawił się pewien niewypał z zupełnie inną ekipą (ledwie trzy sesje) który także ma jakieś odbicie w tej notce. Czyli Mansfeld pisze o tym, jak dobrze prowadziło mu się te trzynaście sesji w TSoYa.