Jakiś czas temu pisałem o akcji #51in15, czyli "zagraj w 51 gier stołowych w roku 2015". Na obecną chwilę zagrałem w 17 gier, co stanowi jedną trzecią celu. Wczoraj zaliczyłem pierwszą od dłuższego czasu sesję w The Shadow of Yesterday (jako gracz) - co prawda jako 2.5 godzinne "preludium" z ustaleniem w jaką kampanię gramy, ale jednak.
Kilka dni temu na blogu pojawiła się zakładka o #51in15. Tam będe prowadził listę, spisywał kolejne gry (RPG, planszówki, kto wie może coś więcej).
Szczerze powiedziawszy, nie spodziewam sie dojścia do 51 tabletop games. Od kilku miesięcy kontynuuję kampanie w te same erpegi, czasem zmieniając coś samemu do poprowadzenia (najpierw Afterbomb, później Wolsung, obecnie DitV). Jedynie na co liczę, to na jak najczęstsze odwiedzanie codwutygodniowych spotkań planszówkowych w mojej okolicy. Plus konwent Avangarda w Warszawie. Plus plany zagrania w Iron Kingdoms (po kampanii w Pathfindera) oraz poprowadzenia LotFP (po DitV).
Tak czy owak, nie gram na wyścigi. Rok 2015 - jak na ironię - staje się rokiem moich powrotów do wybranych erpegów, a także rokiem grania w te dłuższe kampanie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.