Odgrywanie na sesji RPG jest nudne. Te nużące scenki z BNami questodawajkami, które po prostu nudzą graczy czekajacych na akcję albo na zmianę lokacji i nową scenę. Te rozmowy z karczmarzami o plotkach i pogodzie, które nic nie wnoszą ponieważ i tak jeden z bohaterów graczy zrobi zadymę. Te kontemplowanie każdej akcji poprzez zastanawianie się czy "postać zrobiłaby coś takiego". Te opisywanie każdego muśnięcia mieczem, kroku przez piach, te przekonujące argumenty gracza przed testem na dyplomację (albo zamiast). Te wielominutowe - a nawet godzinne - opisy; budynków, krajobrazu, postaci niezależnych...
Najzabawniejsze jest to, iż część erpegowców traktuje te odgrywanie jako część fabuły. Albo jako jej odpowiednik.
Najzabawniejsze jest to, iż część erpegowców traktuje te odgrywanie jako część fabuły. Albo jako jej odpowiednik.