Za namową paru znajomych z Manufaktury Gier Fabularnych (a także precedensu Skavenlofta z jego ketchupem meksykańskim), postanowiłem sprawdzić jak w żartobliwym "detektorze" sercołamaczowych autorskich systemów RPG wypadają znane, mainstreamowe tytuły fantasy. Na początek trzecia edycja Earthdawna, jeszcze najświeższy rocznik 2009, bowiem czwarta edycja dopiero się wykluwa.
piątek, 29 sierpnia 2014
niedziela, 17 sierpnia 2014
Grałem na Avangardzie 9
Tydzień temu byłem na Avangardzie 9 (7-10 sierpnia), w Warszawie. Relacja z tego, w co grałem i o tym jak bawiłem się na tym konwencie. Konwentowałem przez cały piątek i sobota, kilka godzin w niedzielę. Nie traktuję tego jako relację/oceny z konwentu jako takiego - prawie cały czas byłem w zaledwie jednym z trzech budynków imprezy, połowę czasu spędziłem w Orient Expressie. Słowa-klucze: wiele zagrać, nic nie poprowadzić, Dogs in the Vineyard.
piątek, 15 sierpnia 2014
Długie nudne kampanie
Marzeniem wielu erpegowców jest rozegrać bardzo długą, wieloletnią (albo przynajmniej wielomiesięczną) kampanię jedną postacią, podczas której przez kilkadziesiąt - a nawet i 100 sesji - jego bohater przeżyje epopeje za epopejami. Saga rodu Bohatera Gracza - pierwsza kampania założycielem rodu, druga - jego synem, trzecia - jego wnukiem.
Ok, z tymi trzema pokoleniami przesadziłem. Reszta się zgadza, niestety jednak zauważyłem że tego typu kampanie zawierają pewne uciążliwe cechy. Są nudne, mało na nic się dzieje z perspektywy pojedynczej sesji, tudzież rozłożenie akcji (i jej dynamika) w nich przypomina schemat "dziewięć sesji do wytrzymania, przeczekania i wycierpienia, aby robić wielkie rzeczy na dziesiątej". Pytanie na ten piątek - dlaczego długie kampanie muszą być w jakimś stopniu nudne, żmudne?
Ok, z tymi trzema pokoleniami przesadziłem. Reszta się zgadza, niestety jednak zauważyłem że tego typu kampanie zawierają pewne uciążliwe cechy. Są nudne, mało na nic się dzieje z perspektywy pojedynczej sesji, tudzież rozłożenie akcji (i jej dynamika) w nich przypomina schemat "dziewięć sesji do wytrzymania, przeczekania i wycierpienia, aby robić wielkie rzeczy na dziesiątej". Pytanie na ten piątek - dlaczego długie kampanie muszą być w jakimś stopniu nudne, żmudne?
środa, 13 sierpnia 2014
Osiem lat erpegowania
Osiem lat grania w RPG. Niby nic specjalnego (nie jest to wiele lat porównując do znajomych erpegowców), to jednak jest jakiś czas spędzony na ogrywanie się w ten rodzaj gier stołowych. Przyznam że dłużej gram jedynie w gry komputerowe, we współczesne planszówki zacząłem grać (i to niekoniecznie regularnie) jakieś 4,5 roku temu...
Tekst ten odwołuje się do starego wpisu blogowego, opisującego w zasadzie całe moje dotychczasowe granie w gry fabularne. Osiem lat temu rozegrałem swoją pierwszą sesję. Cztery lata temu rozegrałem ostatnią sesję wchodzącej w skład mojej dłuższej posuchy erpegowej (trwającej 22 miesiące). Punktem odniesienia jest właśnie ta druga czteroletnia połowa mojego erpegowania. Będę porównywać pierwsze "cztery lata" z drugimi.
Tekst ten odwołuje się do starego wpisu blogowego, opisującego w zasadzie całe moje dotychczasowe granie w gry fabularne. Osiem lat temu rozegrałem swoją pierwszą sesję. Cztery lata temu rozegrałem ostatnią sesję wchodzącej w skład mojej dłuższej posuchy erpegowej (trwającej 22 miesiące). Punktem odniesienia jest właśnie ta druga czteroletnia połowa mojego erpegowania. Będę porównywać pierwsze "cztery lata" z drugimi.
piątek, 1 sierpnia 2014
Avangarda 9 - Sesje od Mansfelda
Na Avangardzie 9 (7-10 sierpnia) zamierzam poprowadzić dwie sesje - w Wolsunga 1.5 oraz w The Shadow of Yesterday. Poniżej umieszczam opisy tych sesji. Jakby co, na konwencie będę w piątek i sobotę, ewentualnie w niedzielę. Uznałem, że nie ma co próbować się z prelekcjami, które są nudne - i tak nikt nie przyjdzie. ;-) Zaś nawet mierna sesja nie jest czasem straconym, a więc - małe ryzyko, duży potencjał na dobrą zabawę.
Subskrybuj:
Posty (Atom)