Fraza na dzis: "Mój Mistrz Gry". Albo "U mojego MG...". Zawsze zastanawiały mnie tego typu sformułowania; tak jakoby ktoś przydporządkowywał się jakiejś osobie. Często spotkałem się z powoływaniem się na te rozpoczęcie argumentu podczas dyskusji - oczywiście wtedy, kiedy dyskutantem był erpegowiec który głównie uczestniczy w hobby jako gracz (i ma stałą ekipę). Koncept "To jest mój kolega/koleżanka, który/która robi mi sesję co tydzień".
Powiedzenie "Gram u MG" teoretycznie jest poprawne - wskazuje ono na
gospodarza, nawet jeśli prowadzący grę jest zaledwie "gospodarzem
(hostem) rozgrywki" (a nie lokalu czy mieszkania gdzie odbywa się
sesja). Preferuję jednak mówienie "Gram z MG". Albo jeszcze lepszy
pomysł: "Gram ze znajomymi [opcjonalne wymienienie imion/nicków],
prowadzi [ktoś tam]".