photo (1) from Knut-Erik Helle CC BY-NC-ND 2.0 |
Swoją drogą, pojawiła się dyskusja nad utworzeniem posterunku ("bezpieczny heks w dziczy") oraz renowacji porzuconej kopalni srebra. Ostatecznie rozważania zostały tymczasowo zarzucone ze względu na to zaproponowane koszta (główne miesięczne utrzymanie Guards w posterunku) oraz to, iż Property rocznie dałoby spory (ilościowo) obrót w skali jednego roku dopiero przy nakładach rzędu kilkudziesięciu tysięcy srebrnych monet. Albo jeśli jednak zaryzykować i wziąć strategię "Risky", a nie "Stable"...
Początkowy skład drużyny (nowi kolorem fioletowym).:
- Yarno, Fighter 2 (Neutral) hp 13; Cha 8, Con 9, Dex 14, Int 11, Str 12, Wis 11
- Bonifacio, Cleric 3 (Lawful) hp 15; Cha 7, Con 10, Dex 10, Int 11, Str 15, Wis 13
- Grimnir, Dwarf 2 (Neutral) hp 16; Cha 11, Con 15, Dex 11, Int 12, Str 16, Wis 15
- Brumbar, Dwarf 1 (Neutral) hp 6: Cha 8, Con 12, Dex 6, Int 9, Str 17, Wis 11
- Xard, Magic-User 1 (Chaotic) hp 5; Cha 11, Con 14, Dex 16, Int 18, Str 11, Wis 11
Nowy gracz miał bardzo szczęśliwe rzuty, poza wylosowaniem 80 sp na start. Zamienił miejscami Dex z Wis (po poradach reszty graczy). Losowe trzy czary do księgu czarów to także dobra kompozycja: Faerie Fire, Charm Person, Comprehend Language (ten "dobry" wariant).
Drużyna wypoczęła trzy dni, uzupełniła zapasy odebrała trzecią (z czterech) mithrilowych lanc, sprzedała dwa muły (u jedynego hodowcy w osadzie wymieniono dwa muły na zwykłego konia) i dokupiła konie do dziewięciu w kolekcji, Xard zamówił sobie Chain Armor z pieniędzy drużynowych (ma być gotowy dwa dni po czwartej lancy, czyli 25 października). Co do retainerów: Guide Bento uznał iż chce odpocząć z rodziną (znalazł się inny przewodnik, Melchor, płatny za 150% stawki), zaś poszukiwania drugiego Teamster zakończyły się na jedynym w osadzie (Dorotea) który zgodził się na współpracę dopiero za aż 250% stawki (25 sp dziennie, zamiast 10 sp standardowo). Dwójka najemników zbrojnych standardowo jest na trzymiesięcznej służbie.
Wyprawa jest 9-cio osobowa (5 BG plus 4 Retainers) oraz 9 koni. Prędkość eksploracji to 24 mile (12 mil dla 1/2 trudności terenu po którym podróżowano) ze względu na status "Heavily Encumbered" koni (jedzenie dla ludzi i koni, rozmaity sprzęt, etc).
Przebieg sesji (start 19 października 1515 roku, ciepła pogoda):
- Bohaterowie wyruszyli do porzuconej wikińskiej kopalni srebra lekko okrężną drogą, licząc na to że wypatrzą coś z lunety. Nie napotkali na żadne zagrożenie czy coś z tabeli abstraktów, ale w kierunku [26,36] odkryli szczyt ciemnego czegoś wyglądającego na małą piramidę (wystawał zza gęstwiny. Bohaterowie forsowali marsz o jeden dodatkowy heks aby dotrzeć do kopalnii tego samego dnia, po 21-szej, w nocy.
- Cała noc przebiegła spokojnie, aczkolwiek Yarno na trzeciej warcie (od 5:10 do 6:30) zmókł - zaczęło padać (lekki opad, ale jednak deszcz). Rozległa się mgła.
- Rankiem (20 października) w samej kopalnii bohaterowie spędzili nieco ponad dwie godziny - na dłubaniu samorodków srebra oraz na badaniu meteorytu (zabezpieczeni liną) który głęboko na 90 ft w dół przeciął korytarz. Udało im się wydłubać ostatni samorodek kryjący się po drugiej stronie przerwanego korytarza. Łącznie srebra znaleziono o wartości 1750 sp, zignorowano kilkusetletni prymitywny kilof przy ostatnim samorodku.
- Droga powrotna to napotkanie [25,35] pięciogłowej hydry z odleglości 70 ft, która chciała zjeść podróżników. Wstępne rzucenie dziewięciu racji żywnościowych nie skutkowało (zdany test Morale przez potwora), dlatego bohaterowie zmuszeni byli galopować czym prędzej przez puszczę i mgłę - z sukcesem.
Po uzupełnieniu zapasów, zapłaceniu Guide i Teamster za dwa dni, BG ruszyli następnego dnia (21 października) o świcie. Wciąż mgła, wciąż lekki deszcz. Rozliczno punkty doświadczenia za skarb, po odjęciu porcji łupu dla dwójki najemników i przewodnika (-110 xp i sp) wyszło po 328 xp na bohatera gracza. Yarno awansował na 3. poziom Fighter, lecz rzucił 1 hp na k8 (ma odtąd 14 hp).
Teraz celem wyprawy była tamta tajemnicza piramida [26,36].
- Na [25,37], po czterech godzinach podróży, wyprawa natknęła się na "leśny cmentarz", który miał młode brzozy zamiast nagrobków (plus dość mało grube kamienne płyty położone obok nich), a ścieżka prowadziła do wielkiego (4 x 4 kratki) starego baobabu pełniącego rolę "krypty", w którym wielki otwór prowadził do stromych kamiennych spiralnych schodów w dół. [to był wynik z tabeli abstraktów: ruiny + cmentarz + drzewo] Po krótkich rozważaniach piątka BG zeszła na dół, czwórka wynajętych pomocników pilnowała koni.
- Wnętrze "krypty" to zakurzone kamienne ruiny (katakumby?) zdobione w stylu mezoamerykańskim. Po kilkunastu metrach ukazało się przejście w lewo i prawo. Bohaterowie podążyli w prawą stronę, sugerując się mniejszym poziomem kurzu.
- W pierwszym pomieszczeniu (w szyku bojowym) w porę dostrzeżono dwie małe niebieskie lwy (podobne do tych w kopalni srebra) i rozstawili się w przejściu szerokim na 10 ft tak, iż jedynie dwóch członków drużyny (Grimnir, Brumbar) mogło być atakowanym. Pisząc w skrócie, walka wyglądała tak, iż te dwie bestie (plus trzy kolejne wyłaniające się zza obgryzionych trupów - łącznie pięć) kolejno odbijały się od postawy obronnej krasnoludów, dźgani lancami przez Bonifacio oraz Yarno w drugim szeregu. Hold Action i podwójne obrażenia przeciwko szarżującym robią swoje; Yarno osobiście zabił trzy lwy (wzmocniony czarem Bless od kapłana rzuconym na początku dnia). Jednemu zwierzęciu udało się uciec w panice w głąb lochów. Jedynym poszkodowanym w drużynie był Grimnir - oberwał 1 hp (z d3) od mackoogona.
- Samo pomieszczenie (wielkie na 50 x 40 ft) to liczne porozrzucane obgryzione i na wpół zjedzone zwłoki (część w bandażach) wyciągniete z mnóstwa wnęk. Wszystkie ciała i kości nie przypominały ludzi ze Starego Świata (natywna ludność mezoamerykańska). Po dwóch godzinach drużynowego obszukiwania zwłok i wnęk, Bonifacio znalazł jakąś sprawną procę oraz cztery obsydianowe kule do niej (epicki łup warty 1,8 sp).
- Piątka poszukiwaczy przygód podążyła za strużką krwi tego niebieskiego lwa. Drugie pomieszczenie (30 x 30 ft) nie rózniło się od korytarzy poza tym, iż na jego środku na sznurku zawieszonym z sufitu wisiał pękaty cięzki worek. Yarno wyczuł iż chodzi o jakąś pułapkę i dzięki niesamowitej precyzji (i farcie na k20) strzałem z łuku przeciął sznurek bez aktywowania pułapki. W pękatym worku znaleziono stare 475 srebrnych monet. Brumbar z ciekawości zaplótł na tym sznurku pętelkę (rzucał d6 - gdyby wypadła "1", przypadkiem aktywowałby pułapkę). Jeszcze nie piszę co to za pułapka - gracze czytają te raporty z sesji ;-)
Na tym sesja się zakończyła. Za samą walkę padło po 50 xp na BG, czyli w sumie na głowe przypadło 378 xp w przeciągu sesji. Zebranego łupu jest 476.8 sp na ten moment. Ten loch był generowany losowo z niewielkim wyprzedzeniem, do następnej sesji mam już w całości opracowane podziemia.
Swoją drogą, 9 ludzi ma zaledwie jeden kilof i jedną łopatę. Nie zanieśli arkebuzów do lochów. Grimnirowi brakuje jedynie 16 xp do 3. poziomu (4384/4400). Brumbarowi także brakuje nieco powyżej 200 xp...
Następna sesja w ten czwartek, tuż przed moim pobytem na Avangardzie X w Warszawie - może uda mi się na następną środę (12.08) napisać z niej relację.
Swoją drogą, 9 ludzi ma zaledwie jeden kilof i jedną łopatę. Nie zanieśli arkebuzów do lochów. Grimnirowi brakuje jedynie 16 xp do 3. poziomu (4384/4400). Brumbarowi także brakuje nieco powyżej 200 xp...
Następna sesja w ten czwartek, tuż przed moim pobytem na Avangardzie X w Warszawie - może uda mi się na następną środę (12.08) napisać z niej relację.
Cmentarz Lamentacji imienia Płomiennej Księżniczki:
- Finn, Specialist 1 - Sesja I (osłabiająca trucizna pająka)
- Agwin, Elf 1 - Sesja II (upolowany przez tygrysa)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.