Kolejny odcinek z serii "dziarscy awanturnicy próbują dopłynąć do swojego domu". Tym razem głównie napotkany dziwny krótki losowy dungeon na podstawie abstraktów. Expa jak zwykle mało, ale mam nadzieję iż następna sesja wreszcie przyniesie exp w liczbie 800+ na głowę gracza. Szczerze przyznam, że zaczyna mnie męczyć to, iż od dłuższego czasu zdobycie przez bohaterów więcej niż 200-300 punktów doświadczenia za sesję graniczy z cudem - moim celem nie jest sprawienie iż pierwsze levele wbija się przez kilkanaście sesji każdy (OK, późniejsze 5+ levele tak raczej powinny wyglądać..). Jak
wspomniałem 9 dni temu, tak kończą się mało ryzykowne wyprawy...
Graliśmy w piątkę: przybył nowy gracz ze Specialist, drużynowy Fighter był tego dnia nieobecny. W sumie szkoda, na tej sesji ów bohater gracza byłby użyteczny gdyby rzucić na niego czar Heroism (nawet do +4 poziomów Fightera na potrzeby progresji bazowej premii do ataku, 4d8 tymczasowego hp oraz lepsze rzuty obronne).