piątek, 26 lutego 2016

Ruch Odgrywacza Ról #2: RPG umiera

photo (1) from Vanessa Pike-Russell CC BY-NC-ND 2.0
Wykonuję kolejny Ruch z listy "Ruchy Dyskutanta w Fandomie RPG", czyli tym razem "RPG umiera". Aczkolwiek nie uważam, jakoby RPG jako hobby wymierało - mimo niewielkiego ryneczku na Zachodzie oraz praktycznie zaledwie "straganu" w Polsce. Z drugiej strony, nie należę do Master Mind'owych entuzjastów głoszących o "nawet co najmniej milionie osób w Polsce którzy rozegrali minimum jedną sesję od 1994 roku" (sic!), w tym samym miejscu deklarującym iż rzekomo "RPG nie potrzebuje rynku".

Natomiast przyznam jedną, kontrowersyjną rzecz. Obecne role-playing games pod kątem podstawowego konceptu na zabawę to potocznie ujmując "zabawa archaiczna", "staroć". Trafniej ujmując: anachronizm. RPG jako forma rozrywki która sama w sobie jest przestarzała, lecz podejmowane są próby dostosowania tego gatunku tabletop games do bieżących czasów.

piątek, 19 lutego 2016

Ruch Odgrywacza Ról #1: Staż w RPG

Z poprzedniego wpisu blogowego o "Ruchach Dyskutanta w Fandomie RPG" wybrałem parę tematów, na które napiszę kilka zdań w ramach cyklu "Ruch Odgrywacza Ról" (w skrócie ROR). Pierwszy temat to towarzyszące od lat zagadnienie "stażu erpegowego hobbysty", czyli potoczne "ile lat ktoś gra w RPG". Przyznam, że dawno temu na Polterze nawet siliłem się na rozłożenie "stażu i doświadczenia erpegowca" na czynniki pierwsze - ten tekst jednak nie jest jakąś ambitną próbą uczynienia tego samego co w 2010 roku...

Osobiście dla mnie chwalenie się ile lat ktoś gra w RPG właściwie to niewiele mówi mi o kimś jako hobbyście erpegowym. Przez te 10, 15 czy 20 lat ktoś mógł równie dobrze grać ledwo po kilkanaście sesji w jedną czy dwie erpegi, albo rzeczywiście mieć za sobą tysiące sesji w mnóstwo róznorodnych erpegów. 20 lat erpegowania przeciętnego Kowalskiego a przeciętnego Nowaka mogą różnić się diametralnie. Dlaczego więc w ogóle poruszam ten temat?

niedziela, 14 lutego 2016

Ruchy Dyskutanta w Fandomie RPG

photo (1) from Daniel Ferenčak CC BY-NC-ND 2.0
Przypominając sobie przeróżne spory, dyskusje, kłótnie i trollernie z serwisu Poltergeist oraz grupy "Panie i Panowie, Zagrajmy w RPG" na Facebooku, stworzyłem listę Ruchów dla każdego dyskutanta w fandomie erpegowym, do zastosowania podczas jakiejkolwiek rozmowy o erpegowym hobby. Inspiracja to oczywiście Dungeon World oraz (w mniejszym stopniu) Apocalypse World.

środa, 10 lutego 2016

Rozpocząłem (kolejną) kampanię w Dungeon World

Postanowiłem podzielić się mapą oraz kilkoma informacjami z obecnie rozgrywanej przeze mnie kampanii w Dungeon World. Jesteśmy po piątej sesji, gramy we czwórkę (1+3) starając się o udział przynajmniej jeszcze piątego uczestnika. Drużyna stała to Bard + Fighter + Wizard (na pierwszej sesji pojawił sie Thief, lecz zrezygnował - na ostatniej zaś dołączył Paladin). Drużynowy czarodziej jako elf (innej podrasy niż lokalne popielny elfy w krainie), reszta ekipy to przedstawiciele rasy człowieczej.

Tym razem nie wrzuciałem na bloga raportu z każdej sesji; ta notka blogowa to jakby zbiór wybórczych, moim zdaniem godnych przedstawienia Wam informacji z rozgrywanej kampanii. Ogólnie planowałem kampanię na "co najmniej 2-3 miesiące gry", z opcją grania do kilkunastu sesji.

Te "zielone sawanny" heksy to po prostu albo sady, albo miejsca gdzie rośną wyższe trawy oraz pojedyncze drzewa. Czerwona "granica" to bieżący zasięg inwazji gnolli.

niedziela, 7 lutego 2016

Oddawanie kart postaci po sesji

photo (1) from Marc Majcher CC BY-SA 2.0
Dziwna sprawa. Na ogół nie doświadczam - jako prowadzący grę - zjawiska oddawania kart postaci Mistrzowi Gry po sesji. Nawet będąc w roli gracza bardzo rzadko dostrzegałem ludzi którzy oddawali swoje karty postaci pod opiekę organizatorowi sesji. 

W przypadku prowadzenia przeze mnie sesji w Dungeon World bywało jednak odmiennie. Na trzy podejścia z ludźmi grając "face to face" - próba kampanii (skończyło się na trzech sesjach) i dwa jednostrzały (w tym jeden konwentowy) - niemal każdy oddawał mi playbook z powrotem. Jedynie pojedyncze osoby brały kartę postaci "na pamiątkę" po jednostrzałach...