środa, 1 lipca 2015

Drugi kwartał grania '15

Drugi kwartał roku 2015 podobnie dobry co poprzedni, pierwszy. Dwieampanie erpegowe kontynuowane, jedna porzucona (Wolsung), druga nowa, krótka i ukończona (Dogs in the Vineyard), przy okazji powróciłem do The Shadow of Yesterday. W końcu udało mi się przychodzić na codwutygodniowe, sobotnie lokalne spotkania planszówkowe (dzięki tej porzuconej kampanii w Wolsunga). Granie średnio trzech kampanii w tygodniu wciąż nie przejadło mi się, co mnie zaczyna zadziwiać; gram tak dużo od września ubiegłego roku, z drobnymi przerwamy świątecznymi i czerwcowymi.

Roll Playing Games


Od 1 kwietnia do 31 czerwca 2015 roku rozegrałem 30 sesji, spośród których poprowadziłem osiem. Grałem w sześć erpegów (Agonia, Dogs in the Vineyard, Mage: the Ascension, Pathfinder, The Shadow of Yesterday, Wolsung 1.5). W kwietniu zaledwie poprowadziłem jedną, siódmą i zarazem ostatnią sesję w kampanii w Wolsunga. Reszta poprowadzonych sesji to udana króciutka kampania w DitV, a dokładniej cztery Problemy (trzy Wspólnoty, za czwartym razem Psy powróciły do 1-szej Wspólnoty zobaczyć co uległo zmianie).

Właściwie to kontynuuję "stare" kampanie: Mage: the Ascension trwa od lutego (już 17 sesji), Pathfinder od września '14 (32 sesje). TSoY i DitV to jedyne "nowości" w minionym kwartale. Nawiasem pisząc, przez pół roku jedyne nowe erpegi w jakie udało mi się zagrać to D&D 5th oraz Agonia. Trochę kiepsko, mam nadzieję iż poznam coś jeszcze na warszawskiej Avangardzie 10...

Nie chciałem tego pisać w kwietniu, teraz to już jest na 85-90% pewne. Najprawdopodobniej osiągnąłem stabilizację erpegową. To sytuacja, w której od wielu miesięcy gra się z tymi samymi ludźmi - jedną kampanię lub kolejne kampanie. W przeszłości byłem ku temu blisko jedynie w 2008 roku, kiedy przez 7-8 miesięcy z dwoma kumplami z osiedla grałem kampanię w D&D 3.0 (przerywaną licznymi jednostrzałami), a w sierpniu i wrześniu '08 próbowaliśmy rozegrać drugą kampanię...

Jak jest dziś, w roku 2015? Już przez dziesięć miesięcy gram w stabilnym składzie w Pathfindera, plus niedawno rozgrywana kampania w Dungeon World w podobnym składzie także trwała trochę sesji i miesięcy. Poza tym, prowadziłem DitV misiowi gry z Pathfindera oraz DW oraz misiowi gry z którym gram obecnie w TSoYa. Niebawem zamierzam poprowadzić LotFP (Miś Gry od Pathfindera będzie uczestnikiem), zaś zaraz po Pathfinderze w planach między innymi jest Iron Kingdoms: Unleashed.

Nawet jeśli ta stabilność to raptem do trzech osób (licząc mnie) na krzyż, to i tak jest to stabilność. A jeśli skład do IK nie zmieni się względem obecnego w Pathfinderze, to tylko lepiej.

Swoją drogą, już teraz przekroczyłem "próg 10 poprowadzonych sesji rocznie" z 2013 roku i lat wcześniejszych - czyli 16 sesji na ten rok. Nie spodziewam się jednak poprowadzenia więcej niż 30-35 sesji w jeden rok (rekord to 31). Musiałbym między innymi prowadzić LotFP przez co najmniej kilkanaście sesji i zmieścić się z tyloma sesjami w pół roku.

Dopiero teraz zauważyłem, iż pobiłem swój rekord sesji w przeciągu trzech miesięcy - obecny to 39 sesji (luty - kwiecień 2015).

Board (Playing) Games


Byłem na trzech planszówkowych spotkaniach w Józefosławiu. Zagrałem w: Innowacje, Runeage, Runewars (powrót po jedynej partyjce z 2010 roku) oraz Runebound (taki lepszy Talizman). Jakimś cudem udało mi się wygrać tę "pierwszy raz w życiu" partyjkę w Innowacje, po tym jak udało mi się zniszczyć plany gracza próbującego Zdominować Czwartą Epokę celem zakończenia gry.

Ostatnio byłem na tworzącym się klubie fantastyki w Piasecznie. Być może odwiedzę go raz jeszcze w lipcu. Może poprowadzę jakiś jednostrzał, perspektywy jednak są średnie...

Definitywnie poza tymi sobotnimi spotkaniami nie gram w planszówki. Pogodziłem się z tym, iż efektywnie nie uprawiam planszówkowego hobby. Zastanawiam się czy w ogóle co kwartał wspominać o tym iż parę razy w miesiącu gram w planszówki...

 * * *

Plany na trzeci kwartał 2015 roku:
  • Skończyć (tj.: ukończyć, zakończyć - ale nie porzucić) kampanię w Pathfindera, jako gracz. Prowadzący zapowiedział iż chciałby ciągnąć ten tasiemiec maksymalnie do końca lata. Obecnie mamy 9. poziomy postaci oraz 2nd Mythic Tier. Szczerze przyznam, iż zaczynam być bardziej zapalony na IK: Unleashed, perspektywę grania kimś z ras Trollkinów lub Gatormanów.
  • Rozpocząć kampanię w Lamentations of the Flame Princess. To będzie moja pierwsza kampania w której nie będzie "górnego limitu" sesji (chocby orientacyjnego), poza wskazówką "możemy skończyć grę, kiedy bohaterowie zbadają i wyeksplorują całą wielką wyspę". Pierwsze podejście do prowadzenia Oldskulla. Mniej więcej od 3-4 sesji (na 100% od piątej) zacznę myśleć iż sandboxowa rozgrywka zaczyna iść pomyślnie.
  • Kontynuacja (tj.: dokończenie) krótkiej kampanii w The Shadow of Yesterday. Podoba mi się to co dzieje się na sesji, moja gra maldorskim młodzieńcem-rebeliantem któremu spalono wioskę, a obecnie stał się głównym Nemezis pewnej księżnej.
  • Zwisa mi to, czy kampania w Maga będzie kontynowana. I tak się nagrałem jako gracz, dopiero zaczynam dochodzić do etapu w którym jednoznacznie stwierdziłbym "ok, lepiej zakończyć rozgrywkę".
  • Pójść na Avangardę 10 i zagrać przynajmniej parę sesji RPG (i być może parę partyjek w planszówki). Lokalne planszówki mają wrócić dopiero w połowie września...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.