piątek, 6 lipca 2012

[KB #33] Jak na sesji doprowadzić do szaleństwa Mistrza Gry?

madness 008, fot. seamlessgem, licencja CC BY-NC-ND 2.0
Z przymrużeniem oka notka o tym, jak sprawić, by prowadzący grę ze swoim misternym "kostko-" czy "graczoodpornym" scenariuszem sesji RPG popadli w szał za sprawą swoich graczy. Porady dedykowane dla graczy, chcących udowodnić, że sztuczne liniowe ujmowanie świata współwyobrażonego to droga do szaleństwa MG.

Najważniejsza Zasada: "Geniusze dramaturgii" prowadzący grę najbardziej obawiają się graczy, którzy myślą na sesji RPG. Nie bez powodu wielu prowadzących sesje uważa, że zadaniem gracza jest przede wszystkim odgrywać postać i reagować na zesłane dary/klątwy przez Mistrza Gry. Dla tych prowadzących grę najgorszą perspektywą jest gracz, który nie daje się zamknąć w marazmie "geniuszu" scenariusza sesji RPG.

Ujmując w skrócie, Graczom zalecam podejmowanie własnych inicjatyw, obok reagowania na wydarzenia na sesjach. 

Zasada #1: Bądź aktywny na sesji RPG
Oznacza to, że przede wszystkim warto grać postacią. Sposób prosty a zarazem nie do zniesienia dla "geniuszów literackich" MG. Graj postacią poprzez kartę postaci, fabularną charakterystykę (ambicje, cele, charakter, postawa, etc.), napotkane okoliczności i otoczenie, tak jakkolwiek uważasz. Wyobraź sobie, że chcesz wnieść coś od siebie do sesji RPG. Wprowadź jakiś element czy zdarzenie, zainicjuj nowy wątek fabularny. 

Co więcej, kiedy tylko uważasz za stosowne (moim zdaniem - kiedy tylko się da) wychodź ze swoimi inicjatywami. Każda inicjatywa to dodatkowy problem dla "genialnego" MG. Nie ograniczaj się do zapytania "jak coś wygląda" i następnie reakcji na to, co MG chce na tobie wymusić (np.: walkę z jakimś NPCem, konieczność pójścia Tą-Słuszną-Drogą). Prędzej czy później MG zmęczy się tym, że ma takiego "niesfornego gracza, który mu modyfikuje scenariusz". Albo będziesz mieć Misia Gry w garści, albo popadnie w szaleństwo i zacznie stawiać railroadingowe ściany, dając jasno do zrozumienia, że tylko on ma prawo tworzyć akcję na sesji RPG. 

Zasada #2: Eksploituj na sesji RPG.
"Exploit" (z języka angielskiego) oznacza "wykorzystywać". W tym przypadku jako Gracz możesz wykorzystywać wszystko, co MG wprowadzi do scenerii czy danej sytuacji. Elementy otoczenia, BNów. Przede wszystkim pokaż, że te wszystkie rekwizyty scenerii oraz BNi nie są tylko zabawkami MG. Wykorzystuj je do własnych celów. Baw się "misterną" intrygą snutą przez prowadzącego grę, manipuluj bohaterami niezaleznymi inaczej niż twój MG chcę naprowadzić twoją drużynę. Pokaż, że daną sytuację można wykorzystac na więcej sposobów niż Misio Gry wyobrazi sobie do końca swego żywota. Bądź kreatywny w zastosowaniu zwyczajnych narzędzi z ekwipunku.

Szukaj luk w scenariuszu MG. Jak je znajdziesz, wykorzystuj je subtelnie, stopniowo dawkując bezwzględność oraz brak litości. W ten sposób na początku prowadzący grę nie zorientuje się, w jaką pułapkę szaleństwa chcesz go wpakować.  

Zasada #3: Manipuluj MG.
Pod tym określeniem rozumiem granie w ten sposób, aby prowadzącego grę próbować wodzić za nos. Może to być ciągłe szukanie drugiego dna w sytuacji, zatrzymywanie akcji sesji "ostatnimi" zapytaniami typu "czy BN miał przy sobie to i to?" (albo o jakiś detal, który dla prowadzącego grę wydaje się nieistotny, ale dla ciebie stanowi ważne narzędzie w manipulacji MG). Może to być chwilowe granie pod upodobania MG dla zamaskowania swoich prawdziwych zamiarów.

MG to także człowiek, a każdego człowieka teoretycznie da się zmanipulować. Nie jest sztuką podjąć jedną wybuchową decyzję rozwalającą scenariusz - sztuką jest subtelnie wpływać na decyzje prowadzącego grę tak, aby MG zaczął tworzyć wydarzenia pod twoje dyktando (albo przynajmniej popełniać błędy i luki, które bezlitośnie wykorzystasz). Warto zastosować jego pseudosztuczki z "finałami (dramy) sesji" - w tym przypadku przyszykuj na finał coś, co solidnie rozłoży MG na łopatki. 

Zasada #4: Współpracuj ze swoimi współgraczami.
Teamplay to najważniejsza zasada grania. Jeśli zgrasz się ze swoimi kompanami i zaskarbisz ich przychylność, wiele twoich planów może zostać zrealizowanych. Pomoc drugiego BG bywa nieoceniona. Co więcej, zyskasz sojuszników w sytuacjach spornych, kiedy MG będzie zataczać po raz n-ty pianę na widok, że twój Bohater Gracza robi coś niezależnego od scenariusza. Razem - jako drużyna - zdziałacie więcej.

Pamiętaj, że w kupie raźniej. Kupy nic nie ruszy, a jak MG ruszy, to prędzej czy później MG zostanie ruszony z ekipy.

7 komentarzy:

  1. Dobrze, że zaczynasz od słów "Z przymrużeniem oka...", bo bym stwierdził, że masz jakiś problem z postrzeganiem roli MG i graczy na sesji. Notka propaguje podejście "MG versus gracze", i pokazuje, jak dokopać znienawidzonemu MG, jak pokazać, kto rządzi przy stoliku i w konsekwencji, jak zostać graczem, któremu nikt nie chce prowadzić. Znamienne są słowa "Prędzej czy później MG zmęczy się tym, że ma takiego .". I wywali go z ekipy.

    Druga rzecz, przychodząc na sesję jako gracz, spodziewam się, że zostanie opowiedziana jakaś historia. Jako MG chcę też opowiedzieć historię wspólnie z ludźmi siedzącymi przy stoliku. Jakiś zarys sesji umawiamy przed graniem, żeby każdy wiedział, czy sesja będzie mu odpowiadała, czy nie. Strasznie irytują mnie współgracze starający się za wszelką cenę uniknąć zaangażowania w linię fabularną na sesji. Jasne, dobry MG powinien rzucić taki haczyk, żeby gracz go łyknął. Ale dobry gracz łyknął by też tandetny haczyk od słabego MG.

    Techniki pewnie są skuteczne, testowałeś?

    Szczególnie to z zadawaniem bzdurnych pytań MG co chwilę - jeśli jakiś gracz blokował by sesję na pierwszej scenie dopytując się dupereli przez pół godziny lub dłużej (podkreślam, dupereli a nie konkretnych pytań na temat sesji), mocno podbił by mi tym ciśnienie.

    Nie polecam stosować na poważnie na sesjach ;).

    Tak na koniec, trochę dawnej traumy widać w tym tekście. Może czas przejść nad nią do porządku dziennego i skupić się na bieżących, pozytywnych przeżyciach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. KBenderze,

      Generalnie, poprzez wydźwięk "z przymrużeniem oka" chciałem zasugerować nie jak czynić sesję "MG versus gracze", tylko przemycić ukryty pstryczek w nos dla MG sądzących, że tylko liczy się ich scenariusz. ;)

      Porady poradami, zauważ, że w praktyce odnoszą się do "grania postacią" oraz wykazywania się aktywnością na sesji RPG. Czyli to, co bywa problemem dla wielu zaściankowych, "polskoszkolnych" MG. Znam takich, co irytują się, że gracz zrobił coś innego niż "genialny scenariusz MG" przewidywał.

      Temat nie dotyczy więc tego, jak dopiec MG, tylko tego, że istnieją MG, którzy wściekają się, że "gracze grają zamiast odgrywać". ;)

      Usuń
    2. Czy aby na pewno?
      Zerknijmy na tytuły podrozdziałów.
      Zasada #1: Bądź aktywny na sesji RPG
      Zasada #2: Eksploituj na sesji RPG.
      Zasada #3: Manipuluj MG.Zasada #3: Manipuluj MG.
      Zasada #4: Współpracuj ze swoimi współgraczami.
      O ile zasady 1 i 4 są rozsądne (o ile z jedynką nie popada się w przesadę, którą sugerujesz), to zasady 2 i 3 oznaczają sprowadzenie sesji do teatru jednego aktora.
      Jeśli tak bardzo przeszkadza Ci MG dominujący sesję, to dlaczego nie przeszkadza Ci gracz w tej samej roli? Efekt jest ten sam - jedna osoba się bawi, reszta cierpi.

      Usuń
    3. Co do trzeciej to się zgodzę, że mogą być przesadzone. Generalnie to kontra w stronę MG próbującego tego samego na graczach.

      Natomiast zasada 2. w łagodnej wersji to nic innego jak szukanie niestandardowych rozwiązań czy metod wykorzystania jakiegoś elementu na sesji (przedmiot, NPC, wydarzenie). Znam takich MG, którzy oburzają się, gdy gracz wymyśli nowe zastosowanie jakiegoś przedmiotu, albo znajdzie sposób na daną sytuację.

      Usuń
  2. Laveris, zmień MG albo prochy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Paradoksalnie oraz na poły żartobliwie, chciałbym mieć takich graczy, którzy staraliby się wywieś(ź?)ć mnie w pole na sesji akcjami swoich postaci, choć w nieco innym stylu niż tu napisałeś, czyt. którzy np. rozgryźli intrygę i teraz robią wszystko, by jak najwięcej ugrać :).

    U siebie zaś zawarłem wpis blogowy dot. tego, jak to wszystko wygląda z drugiej strony medalu, a.k.a. dołożyłem własną, karnawałową cegiełkę na KB#33 :).

    Peace,
    Skryba.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki za pierwszą notatkę tej edycji ;)Wrzucam aktualizacje i przepraszam, że dopiero teraz, ale ostatnio mam mniej czasu do oglądania sieci.
    Favriell

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.