To nie jest kolejny tekst z cyklu "dlaczego erpegie umierasz?", tylko luźna refleksja na temat moich doświadczeń związanych z tym, z jak starymi RPGowcami miałem do czynienia. Trochę statystyk, ale tylko trochę. Niemniej odważę się wysunąć zapytanie:
Temat: Dlaczego tak mało młodych RPGowców?
W sumie, to zapytanie wynikające z moich obserwacji. Może próba drobna (107 osób, w tym osoby spoza Warszawy), jednakże uważam, że na tyle wystarczająca, by z tych nienaukowych dywagacji wysunąć kilka spostrzeżeń.
Posłużę się moimi statystykami, dane podane w "rocznikach". Grałem z osobami o róznych rocznikach - zarówno z młodszymi ode mnie ('92, '93), jak i ze zdecydowanie starszymi (niekiedy w okolicach '80, może odrobinę dalej). Ogólnie jednak obserwuję, że "statystyczny" gracz z którym uczestniczę na sesji RPG to rocznik z przedziału '86-'90. Czyli "statystycznie" jest starszy ode mnie.
Skąd wniosek o "starszych graczach ode mnie"? Owszem, pierwsi gracze z którymi rozgrywałem kampanie byli młodsi ode mnie ('92, '93), jednakże to wyjątki potwierdzające regułę (raptem pięć osób). Stwierdzam, że nie więcej niż 10% współgraczy było młodszych ode mnie (i na pewno żaden nie był młodszy niż '93). Analogicznie dla osób z rocznika '82 i wyżej - również około 10%. To oznacza, że około 80% moich współgraczy zawiera się w rocznikach '83-'91.
Ponadto, w Internecie praktycznie nie dostrzegam osób zdecydowanie młodszych ode mnie, które udzielałyby się w jakimś zauważalnym stopniu w e-fandomie (wyjątek to imć redaktor Jan "Wędrowycz", ale to znów wyjątek potwierdzający regułę. Planetourist to "aż" rocznik '92). Wciąż w dyskusjach pojawiają się te same twarze, które widuję w starych wątkach dyskusyjnych sprzed 4-6 lat... A jeśli pojawiają się nowe osoby, to i tak rocznika "before '90". Oczywiście, e-fandom nie jest wiernym odbiciem rzeczywistego zbiorowiska wszystkich grających w RPG w Polsce. Niemniej, jakoś te 5-7 lat temu ludziom mającym wtedy 17-21 lat "chciało się pisać na forach i coś robić w e-fandomie".
Uważam, że w Internecie można znaleźć osoby młodsze niż rocznik '91, interesujące się RPG albo wręcz grające regularnie w tego typu gry. Choćby znana mi grupa kilkunastu osób, z róznych zakątków Polski, skupionych luźno wokół for o zbliżonej tematyce. Te kilkanaście osób to regularnie grajacy RPGowcy bądź osoby, które przynajmniej spróbowały "papierowego" RPG. Zdecydowana część z nich jest młodsza ode mnie; w tej grupie dominują osoby o roczniku '92-'94.
I nagle "młodzi erpegowcy" się znaleźli. Niestety - albo może i "stety" - żaden z nich nie ma pojęcia o tym, że istnieje coś takiego jak "fandom" (a tym bardziej - e-fandom), a tylko pojedyncze osoby z tamtego grona w ogóle kojarzą takie nazwy jak "Poltergeist" czy "Rebel". Co więcej, odnoszę wrażenie, że dla nich nowości w RPG stanęły na ~2004-2006 roku. Na przykład opinia, że "D&D 3.5 to świeży erpeg". W tej puli osób, pod względem popularności, dominują: WFRP (głównie 2nd, czasem 1st), D&D 3.0/3.5 i ewentualnie Neuroshima. Żadna z tych osób nie słyszała o "sewedżach" czy "wolzungu"...
I te osoby mają swoje niszowe fora po 2k20 aktywnych osób, niszowe PBFy, własne autorki.
Być może z jakiegoś powodu, najzwyczajniej dzisiejsza formuła "polskiego fandomu" nie jest najlepszym rozwiązaniem dla obecnych najmłodszych RPGowców? Warto zwrócić także uwagę na to, że wciąż pojawiają się "serwery role play" (serwery w grach cRPG/MMORPG, z naciskiem na pisemne odgrywanie postaci).
Chętnie skonfrontowałbym moje obserwacje z waszymi. :-)