sobota, 26 marca 2016

Erpegi dzielą, zwłaszcza indyki

Ktoś w krytyce gier indie między innymi napisał, iż rzekomo "gry indie dzielą". Na resztę tekstu zdążyłem odpowiedzieć na swoim fanpage'u. W tej notce blogowej zamierzam skupiać się przedostatnim akapicie poddawanego krytyce tekstu.

Przede wszystkim nie zgadzam się z samym wrzucaniem do worka erpegów indie jako "te dziwne, nienormalne". Obecnie wór "indiasów" jest pękaty i właściwie powinien on nazywać się "non-pure traditional". Znaczenie pierwotne określenia "indie" (wydawanie garażowe, a nie przez firmy/korpotacje) także uległo zatarciu - mimo iż spora część wydawanych erpegów to praca nie więcej niż kilku osób plus pojedynczy zleceniobiorcy (np.: oprawa graficzna).

środa, 23 marca 2016

Czego nauczyłem się z erpegów? #2


Dwa lata temu rozpisywałem się, co poszczególne systemy RPG nauczyły mnie w postrzeganiu erpegowego hobby. Wtenczas pograłem jednak w całkiem sporo tytułów, w kilka z nich nawet po garść sesji. Ten tekst jest kontynuacją poprzednich anegdot z grania w poszczególne erpegi; pierwotny kontekst podrzuciłem dalej w tekście, brakującą resztę przeczytacie pod wcześniejszym linkiem.

Za to we wstępie, "zbiorczo" mogę powiedzieć iż przez te dwa lata przede wszystkim zacząłem się uczyć jak kontrolować długość kampanii. Wyszło mi to dla DitV i TSoYa, niekoniecznie dla Wolsunga i LotFP, jestem na dobrej drodze do obecnej kampanii w Dungeon World. Najzwyczajniej częściej zacząłem zwracać uwagę na to jak długo chcemy wspólnie zagrać...

środa, 16 marca 2016

Co lubię na sesji RPG jako gracz?

photo (1) from GotCredit CC BY 2.0
Ponad 4,5 roku temu napisałem wpis "Czego nie lubię na sesji RPG?". Dziś przyznam iż faktycznie lepiej jest pozytywnie eksponować swoje hobby; tym samym napisałem co lubi się na sesji RPG. Ten temat przewijał się przez ostatnie dwa lata w niektórych notkach blogowych - w końcu zdecydowałem się spisać co i jak. Zwłaszcza że od 2011 roku mogło dużo się zmienić...

Sekcja po sekcji tekstu, cztery tematy "Co lubię na sesji RPG". Odwołuje się do roli Gracza na sesjach RPG.

sobota, 12 marca 2016

Oszukiwanie na kościach.

photo (1) from Steve and Shanon Lawson CC BY 2.0
Krótki tekst, niekoniecznie krótki temat (i to głównie na dyskusję). Oszukiwanie na kościach, albo po angielsku "fudging the dice" (naginanie rzutów, "przekręcanie ich"). Osobiście nigdy nie zdarzyło mi się naginać rzutów, aczkolwiek zarówno na anglojęzycznych forach, jak i wśród niektórych polskich erpegowców, temat ten co jakiś czas pojawia się i częściej zgarnia aprobatę dla takiej postawy...

Przede wszystkim chciałbym przekazać krótką opinię w tej sprawie:

"Za każdym razem kiedy naginasz rzuty kością, albo ignorujesz nieodpowiadający Tobie rezultat na kościach, udowadniasz iż grasz w nieodpowiadającą Tobie grę (lub jej mechanikę); najprawdopodobniej nie czujesz się dobrze w środowisku, w którym generator liczb losowych (w tym przypadku kostka i jej turlanie) jest ostatnim elementem decydującym o rozstrzygnięciu akcji czy sytuacji. Powinieneś zagrać w grę pozbawioną elementu losowego, tudzież w taką w której element losowy nie determinuje końcowego rezultatu."

środa, 9 marca 2016

Protezy i inne podmiany ciała na sesji RPG

Dotychczas nie napotykałem się na temat protez dla Bohatera Gracza (wliczając te co podkręcają statystyki) podczas sesji RPG w których uczestniczyłem. Najzwyczajniej albo nie grałem w erpegi w których ten temat występuje (żadne Cyberpunki czy Sci-Fi/space opery), albo nie doczekałem się odpowiedniego trafienia krytycznego choćby grając w którąś edycję WFRP.

Jednakowoż - przy okazji zakończenia "pierwszego sezonu" kampanii w SW: AoR - przypomniałem sobie swoją niechęć do obcinania ręki u swojej pilotki celem zastąpienia jej cybernetycznym odpowiednikiem (+1 do Agility, a w Star Wars RPG jedna zielona kostka do najczęściej korzystanych umiejek to bardzo dużo). Mimo oczywistej korzyści i nawet możliwości dokupienia sobie syntetycznej skóry aby Nowa Rączka wyglądała jak naturalna, pojawił się we mnie opór przed skorzystaniem z tej opcji.

piątek, 4 marca 2016

Ruch Odgrywacza Ról #3: Nie wychodzą żadne Dobre Erpegi

photo (1) from Carsten Tolmkit CC BY-SA 2.0
Podobno mawia się że "nie powstają już żadne dobre erpegi jak za dawnych lat", a dzisiejsze erpegowe produkcje to albo "planszówki", albo inne "dziwadła", nie to co w latach 90. XX wieku... Stosuję Ruch Odgrywacza Ról po raz trzeci.

Jest to prawda i jednocześnie bujda. "Prawda", albowiem - wyjawiając oczywistą oczywistość - gry z gatunku RPG obecnie projektuje się trochę inaczej niż 15-20 lat temu. Może zdarzyć się że obecne produkcje po prostu nie wstrzelą się w czyjeś gusta wykształcone w ubiegłym wieku (i nie jest to nic złego). "Bujda", albowiem czyjeś gusta nie oznaczają iż jakaś gra automatycznie staje się "źle zaprojektowana i wydana"; nie ukrywam stwierdzenia, iż część hobbystów na własne życzenie ogranicza się do ściśle okrojonego zakątka erpegowego hobby. Nie jest to ani złe, ani także nie usprawiedliwia narzekania na "brak dobrych erpegów".

Nawet erpegowe hobby idzie powolutku do przodu, następcy starają się uczyć na błędach i sukcesach poprzedników - ale właśnie, niestety erpegowe hobby ma tendencję do okopywania się na upatrzonych na początku pozycjach. Ludzie na ogół oceniają następne gry i edycje poprzez pryzmat poprzednich (ulubionych), oczekując głównie "poprawionej, lepszej wersji ich ukochanej pierwszeh gry". To zjawisko nie jest wyłączne tylko dla erpegowego hobby - chociażby branża gier video zna mnóstwo podobnych przypadków.

wtorek, 1 marca 2016

4 lata z Allgemeine Festung

Zorientowałem się że już przez okrągłe cztery lata prowadzę bloga Allgemeine Festung (+14 miesięcy jeśli doliczyć Gazetę z Navarrische Festung). Rok temu nie napisałem podsumowania za rok trzeci, właściwie to zatraciłem poczucie regularności w prowadzeniu bloga. Wpisy po prostu pojawiały się pare razy w miesiącu, zdarzało mi się posiadać "plan na następne trzy tygodnie". Czasami dziwię się, iż wciąż systematycznie - ale niekoniecznie regularnie - pojawiają się tutaj nowe wpisy...

Mimo iż nawet d6 osób czyta tego bloga, właściwie to nie wiem na ile faktycznie AF jest rozpoznawalne w erpegowym e-poletku. Tkwię w poczuciu, iż najprawdopodobniej niewiele się zmieniło od ostatniego podsumowania sprzed dwóch lat.