Pierwsza część (28 listopada) nieformalnej przygody w Jarzębinowych Wzgórzach, w baronii rodu Meldarenów. O tyle strukturalnie przygoda, albowiem jeszcze przez następną sesję nieobecny będzie ork sformistrz Leshrack. Na tej szóstej sesji w Burning Wheel bohaterowie byli od włos od wypełnienia szeregu swoich celów osobistych. Wydanie całkiem sporej ilości Arthy (doliczyłem się między innymi sześc Persona Arthy i co najmniej drugie tyle Fate Arthy!) w te 160 minut sesji nie zawsze wystarczało postaciom graczy...
Gracze zaczęli trochę odważniej grać w fikcji, choćby czego dowodem jest retrospektywna scenka dla rycerza Adolina Davara. Resztę doczytacie w niniejszym raporcie z sesji.
Pod tym [linkiem] specjalna strona blogowa (WIP) o samej kampanii.
Protagoniści Graczy
Przekonania tej trójki na szóstą sesję: [tutaj]
Zasadniczo lord Adolin zweryfikował swój Belief nr 3 - zapragnął zapewnić bezpieczeństwo nastoletniej Gwen Esmor, córce zaginionej hrabiny Teresy. Reszta bez zmian; aczkolwiek przemytnik Klyn zastanawia łsię nad doprecyzowaniem swojego Belief nr 1...
Tak oto lord rycerz, kapelan Zakonu Światła oraz mieszczański przemytnik zdecydowali się udać do Jarzębinowych wzgórz, aby szukać wsparcia u tamtejszego barona (jedynego u władzy w upadłym hrabstwie), który jak dotąd utrzymuje niezależność od elfów. W jakim celu? Oczywiście zdobycie poparcia tego Karmazynowego Sędziego!
Przebieg Sesji
Jako prowadzący wpierw zapytałem się, co robił Adolin Davar w przeciągu tych dwóch dni absencji. Otrzymałem deklarację: pierwszego dnia ćwiczył hardo machanie mieczem (4 h - pod Difficulty Check dla Sword) oraz przypominał sobie podstawy etykiety oraz dworskie maniery (2h - Routine Check dla Etiquette). Aby nie marnować tego dnia, wysłał dwójkami giermków z kusznikami na trakt na zwiad, aby rozpoznać gdzie może znajdować się patrol dwóch elfów regularnie podróżujących po gościńcu, od Athany do elfich terytoriów.
Z drugiego dnia wyszła retrospektywna scena:
Retrospekcja:
Tego drugiego dnia ludzie lorda Adolina (trzej kuszników oraz giermek Alistar; giermek Kaladin pilnował Gwen) zaczęili się w lesie przy drodze do pewnej zabitej dechami wsi na terytorium elfim, aż dwójka elfich zwiadowców opuści miejscowość. Rycerz podszedł do tego od taktycznej strony (kusznicy strzelają w jednego, Alistar w drugiego, Adolin dobija któregoś), czyli był to test wedle zasad na Zasadzkę: Tactics vs Observation. Oczywiście rycerz nie znał się na organizowaniu działań grupkom ludzi, zaczął się tego uczyć "w praniu"...
Tactics (na Beginners' Luck), czyli cztery kości Bohatera Gracza przeciwko wyszkolonemu Observation B3 elfich zwiadowców. Sukcesy BG dzielone są na połowie, potrzebował więc sporo szczęścia. Gracz dopalił Persona Arthą, zaś pięć kości dało dwa sukcesy literalnie - 2/2 = niestety jeden! Dodanie Fathe Artha na przerzut dwóch szóstek i wszystkie dały upragnione dwa sukcesy, aby jednak zdać i przebić sukcesy obrońców!
W konsekwencji, elfy całkowite zaskoczone,. Niezależnie od tego czy oponenci zostaną po-/zastrzeleni, i tak będą musieli potem wykonać test Steel czy ogarną się w zamieszaniu... (to, ze po drodze zapomniałem o trzecim kuszniku nie zmieniło sceny...)
[Teoretycznie rzecz ujmując, to mógł być skryptowany konflikt Range and Cover: grupa pięciu vs dwa elfy. Ale ponieważ czynnik zaskoczenia plus nie chcieliśmy z szybkiej retrospekcji zrobić nie wiadomo jak długiej sceny, zdecydowałem się na wstępne deklaracje ofensywne i "niech to jakoś się potoczy". Na marginesie, ta scena trwała około 25 minut].
Tylko jeden z kuszników trafił w elfa nr 1, lecz dotkliwie trafił go za B8 (Severe Wound), Bełt wystrzelony przez Alistara zatrzymał się pechowo na brygantynie elfa nr 2. Co zrobił lord Adolin na rumaku?
Korzystając z zaskoczenia, rycerz zaszarżował lancą w tego drugiego zwiadowcę. Stawka była łatwa, ale jednoznaczna: test Lance na Ob 1 i to nie na trafienie, co na sprawdzenie czy lanca poszła w drzazgi po. Bohater zdał ten test i to ledwo. Trącił wroga za B5 (Light Wound dla elfa), ten ledwo utrzymał się na koniu.
Raptem elfy nie zdały swoich testów Steel po otrzymaniu ran, więc kolejna niedola dla nich - bycie zszokowanym z powodu ran i zamieszania. Tutaj postanowiłem przyspieszyć scenę i najzwyczajniej pozwolić Adolinowi dobić z lancy następnego zwiadowcę, zaś jego ludzie strącili z konia tego poprzedniego i zadźgali go mieczami. Łupy i konie po elfach zabrane, ciała pokonanych zakopane w oddali od traktu...
Pierwsza scena (właściwa)
Późny ranek, 27 maja 1309 Ery Cesarstwa, słonecznie. Pola i lasy przed Athaną.
Velem znał lokalizację obozowania rycerza Adolina. Kapelan wraz z Klynem przybyli, Klyn poznał się z rycerzem z rodu Davarów. Sam ów lord z Cesarstwa dowiedział się, że niestety lokalny kapitan straży miejskiej lord Matthias Ludren zaczyna mocno podejrzewać Adolina o rozbój oraz torturowanie kupca Samuela Seradera. I to z powodu szczerości Velema...
Poza ta rozmową, dość prędko doszliśmy przy wirtualnym stole do konkluzji: dwudniowa podróż przez wzgórza i lasy (gościńcem do Greenwood, póżniej odpoczynek w kryjówce leśniczówce Klyna, zaś następnego dnia przez pełen przełaj).
Ale warte do odnotowania: tuż przed wyruszeniem w drogę Velem Naister (korzystając z braku elfich zwiadowców) młotem zdewastował monolit przy skrzyżowaniu dróg koło Athany. Na tej sesji jeszcze nic z tego nie wynikło, lecz możecie być pewni jako czytelnicy, iż Katja Gostel (wysoka kapłanka w Athanie) będzie ścigać sprawcę świętokradztwa)
[Tutaj mogłem zastosować zasady Travel, lecz po pierwsze: nie widziałem interesującego konfliktu/komplikacji w testach na Riding, po drugie stopnie trudności i tak zastosowałbym wobec sprawdzenia czy konie są zmęczone, gdyby następnego dnia po przybyciu do twierdzy Meldaren bohaterowie chcieliby dalej gdzieś podróżować...]
W tę jedną scenę zbiłem te wstępne zapoznanie, podróż oraz wieczorne prędkie przygotowania do uczty odprawionej przez barona Falkena Khiasa Meldarena na cześć uprzednio zapowiedzianego lorda Adolina Davara i jego świty. Gwen dostała się pod opiekę baronowej Vereny oraz jej służek.
Natomiast o ile Velem starał się rozeznać co zawiera skromna biblioteczka barona (Research na BL'u, Graduated Test - stopniowany test "co się okaże że jest" - tylko jeden sukces, więc poza jedyną księgą wiary w Trójce Strzygli oraz jakimiś typowymi pergaminowymi książeczkami o modzie/zwyczajach/krainie nic nie ma ciekawszego), to instynkty obu pozostałych postaci dały o sobie znać:
- Klyn ("Zawsze noszę przy sobie buteleczkę czegoś mocniejszego.") zapragnął uprzeć się przy tym, aby godnie wyglądać mimo przybycia na ucztę z własnym poślednim napojem wyskokowym. Nie miał umiejętności Etiquette, musiał testować na Beginner's Luck aby nie wyjść na pijaka i nie być na wejściu wyproszonym.
- Adolin zapragnął pokazać się jako dumny przedstawiciel rodu Davar, z symbolem słonecznej kuli religii Światła. Tutaj stawka była osobliwa: jak mi się nie powiedzie Etiquette, to wyjdzie na jakiegoś butnego, aroganckiego "krzyżowca" Młota Światła (oficjalna nazwa na odpowiednik świętego wojownika w Zakonie Szpitalników Świetlistej Nadziei).
Trudność obu testów to Ob 2 - niewielki dwór barona nie wymaga wyżyn kurtuazji. Postanowiłem że konsekwencje tych sukcesów i porażek połącze w jedno: modyfikację ogólnej impresji na baronie i jego ludziach.
Klyn zdał szczęśliwie rzucając wszystkie wymagane efektywnie cztery sukcesy z kości (musiał w tym celu wydać Fate Artha, aby uzyskać brakujący sukces), zaś niestety lordowi Adolinowi (Etiquette B2 plus FoRK z Conspicious - trzy kości w sumie) nie udało się - o sukces za mało. Przerzucenie jedynej "szóstki" nic nie wskórało...
Druga scena
Wieczór, 29 maja 1309 EC, mała twierdza Meldaren. Za okiennicami pada lekki deszcz.
Baron Falken Khias "Karmazynowy Sędzia" Meldaren |
[Przyznam, ze odrobinę za słabo wykorzystałem jako MG w te mylne wrażenie jakie zrobił na sobie Adolin].
Tę z lekka niefortunną impresję rozmył Velem, próbując ułagodzić obyczaje podarkiem (paciorkiem) "od Wielkiego Inkwizytora Faithleanna Taithligha" dla barona Meldarena. Ta próba - skill Soothing Platitudes z BL'em, ale Graduated Test - to sprawdzenie w fikcji jak dobre wrażenie zrobi na siebie kapelan. Przedmiotem było postrzeganie Zakonu Światła nie tylko jako "walczących ogniem i mieczem", ale i także skorych do negocjacji, dysput. Gracz naprawdę postarał się o efekt: z odrobiną pomocy kłamstewek Klyna oraz aż 2 Personal Artha wyrzucił wymagane efektywne dwa sukcesy (Ob 1 x 2 = 2). Przerzucone trzy "szóstki" dały kolejne dwa. Dodatkowo "Karmazynowy Sędzia" zaczął być zaintrygowany tą nową religią z zachodu...
Wiele napięcia przy stole wynikło z rozmowy Adolina z Falkenem. Okazało się, że obaj panowie zainteresowani są ogólnym celem zdjęcia z Athany przysłowiowego kagańca zależności od elfów. Niestety, "Karmazynowy Sędzia" nie chciał tak po prostu przekazać "Karmazynowemu Rycerzowi" ludzi pod opiekę, aby Adolin na własną rękę zdobył Athanę. To zbyt wielkie ryzyko dla barona, z dwóch kierunków świata otoczonego elfami. Postawił on swoje stanowisko w sprawie: jeśli lord Adolin Davar złoży mu hołd lenny, wtedy jako prawa ręka barona będzie mógł dysponować jego ludźmi.
[To jest sytuacja wyjściowa. Można na nią przystać, albo działać "wokół niej". Po angielsku "work around", jakkolwiek rozumiane...]
To mógł być Moldbreaker dla postaci rycerza, to mógł być Duel of Wits. Prawie doszło do DoW, nawet pojawiło się stanowisko BG ("Baron odda część swoich sił, abym mógł wyruszyć do walki z elfami"). Niestety, gracz wycofał się z DoW wiedząc, że prawdopodobnie przegra; nie chciał nawet walczyć słowem o interesujący kompromis. W fikcji: lord Adolin odmówił zdrady swojej kuzynki hrabiny Izoldy (dla niego ważniejsza okazała się wierność krewnej), wycofał się z jakiejkolwiek publicznej dysputy.
[Szkoda. To mógł być decydujący moment dla tego BG.]
Natomiast Klyn zapragnął pomóc rycerzowi z Zamku Kormoranów. Podszedł do jednego z dwóch ucztujących rycerzy barona (nazwaliśmy go "sir Ocelote") i wprost zaproponował mu bajer o tym, że "Adolin posiadający tę garstkę ludzi i jeszcze innych poza twierdzą oferuje sowite łupy w zamian za udział w zdobyciu miasteczka Athana". Gracz grający przemytnikiem zgromadził aż osiem kości do Falsehood (skill B4 + dwa FoRKs: Persuasion, Haggling + 2 Persona Artha), lecz wyrzucił zaledwie trzy sukcesy z wymaganych czterech! Przerzucenie jedynej szóstki (+1 Fate Artha wydany) nie pomogło. W fikcji sir Ocelote wyśmiał mieszczanina, iż dlaczego sam rycerz Adolin Davar nie zaproponował mu kontraktu osobiście, zamiast tego rzekomo wysłał jakiegoś kmiecia.
Na koniec tej sceny Velem pogawędził z najstarszą córką barona, Tamarą Meldaren, która z racji tradycji w rodzinie i braku syna wychowywana jest na rycerza (czyli 18-letnia panna giermek służąca swemu ojcu). Ujawniłem w fikcji jej tradycjonalizm przyuczony od dziecka (i chłodną rezerwę do "poganina Światła"). Aby przełamać ten chłód, Velem postanowił pobawić się w sztukmistrza na swym młocie bojowym, chcąc zaimponować Tamarze że przynajmniej jest godnym zaufania zdolnym zbrojnym. To był test Hammer (eksperckie B5 kapelana) przeciwko Ob 4 - trudność taka sama, jakby chciał NPC-towi zaimponować z umiejętności społecznych). Te pięć kości plus szósta z Arthy pozwoliła szlachcicowi Naisterowi nie przesadzić z popisywaniem się swoim młotem - w razie porażki rozbiłby stół w pół i doszłoby do zamieszania na uczcie...
Trzecia scena
30 maja 1309 EC, ulewa nad twierdzą Meldaren
Grupa podzieliła się. Klyn z Velemem wyruszyli do pobliskiej (do godziny drogi pieszo) osady Apple Hill, zaś Adolin pozostał w małej twierdzy.
Wokół lorda Adolina Davara działo się. Rycerz pragnął porozmawiać z młodocianą Gwen Esmor (głównie powiadomić ją, że pozostaje w tej twierdzy dla własnego bezpieczeństwa). O ile nie przeszkadzało to córce hrabiny, to miała jedną prośbę: chciałab porozmawiać z giermkiem Kaladinem Arethisam na sam. To nie była zwyczajna prośba - to była magiczna prośba - czar Persuasion. Czar ten ziścił się (tak, rzucałem na umiejętność Sorcery tej panienki!), lord Adolin przez kilka minut mimowolnie zrealizował jej prośbę. Nie dał rady zachować zimnej krwi i zareagować (oblany test Steel), gdy Gwen na framudze rysowała dziwne symbole w ramach wsparcia swej czarnoksięskiej magii
Jednak rychło młody szlachcic połapał się, że został nadnaturalnie przymuszony do tego! Rycerz podbiegł do zamkniętych drzwi, usłyszał jak to Kaladin z Gwen kłócą się - i to nie byle o co! 18-letni giermek sam na sam z 14-letnią córką hrabiny kłócili się o to, że gdyby zaręczyli się byłby to mezalians!
[Pamiętacie to, jak wspomniałem że Kaladin sam pilnował Gwen w scenie retrospektywnej? W fikcji wykorzystałem to, że kurtuazyjnie poznali się przy ognisku.]
[Należy tu wyjaśnić coś: jeden z Beliefów Kaladina dotyczy znalezienia sobie żony, jak jego ojciec nakazał wysyłając swego syna na terminowanie u podróżnego lorda Adolina Davara.]
Oburzony Adolin postanowił przekrzyczeć dwójkę zza drzwi i rozkazać Kaladinowi natychmiastowe otworzenie drzwi. Jednak jego kompetencje dowódcze (Command) zawiodły i musiał on wysłuchiwać za ściany jak to Kaladin Arethi przysięga Gwen Esmor, że oświadczy się jej kiedy zostanie pasowany na rycerza.
Ten spotlight dla lorda rycerza został eskalowany, kiedy Adolin dwukrotne nazwanł Gwen "smarkulą". Ta nie opanowała się i cisnęła okruchami kamiennymi (czar Shard) w nieopancerzonego Adolina, zadając mu ranę B4 (Superficial Wound - nic poważnego, ale trochę boli, +1 Ob do wszystkiego na jakiś czas). Obaj mężczyźni wykonali test na Steel: czy opanują się w obliczu magii ale za to Adolin zdał swój test Steel! Rycerz opanował się i wprost zaszantażował Gwen, aby nie stosowała magii. Zaś rozstawionego po kątach giermka Kaladina postawił pod podjęciem decyzji - czy tak naprawdę chce zaręczać się z "czarownicą". Giermek z rodu Alethi dalej uparł się przy obietnicy...
W międzyczasie zmoknięci Klyn i Velem przede wszystkim szukali tego sadownika z baronii, który zaopatruje Landona Crane'a. Velem wygłaszaniem wiary wśród ludu pobliskiej osady Apple Hill pomagał jak mógł, aby przykuć uwagę tej osoby (Linked Test - Suasion). Niestety, publicznymi kazaniami i modłami wśród strug deszczu jedynie przywołał strażników wioskowych, którzy kazali kapłanowi nie robić zamieszania (+1 Ob do Circles dla Klyna).
I te +1 Ob zaważyło o całej sprawie. Albowiem samo znalezienie sadownika to Ob 3 z perspektywy przemytnika, ta dodatkowa trudność sprawiła, że przemytnik pozbawiony Fate Artha (nie chciał wydać jedynej ocalałej Persona Artha) nie miał szans na sukces. Przegrał ten test, konsekwencją w fikcji było to, że nowym sadownikiem z tych okolic okazuje się syn Landona, Dylan Crane [Enmity Clause - wróg, rywal, szkodlnik] który niedawno otrzymał od ojca sad. Nie dość że jest uprzedzony do Klyna, to jeszcze [wiedza wspólna Out-Of-Character] jest informatorem elfów z południa, z Tardonu...
Chwilę porozmawiali sobie trzej panowie, ale do niczego ciekawego nie doszło. Ot, zwyczajna sprzeczka...
Na zakończenie sceny i sesji: Velem wysłał posłańca z listem do pewnego znajomego księdza Abelarda (Circles, Ob 1 - zdany), aby ten przybył sprawować pieczę nad nową społecznością wiernych w Whitewood (circa 120-130 osób!). Abelard przybędzie do tamtej osady za 17 dni, czyli 16 czerwca. Natomiast aby sprawdzić czy przez następne 6 godzin w fikcji Adolin ogarnął się po odłamkach naładowanych magią, wykonał z sukcesem test Health (Ob 1). Otrząsnął się z drobnych ran kłutych.
Rozdanie Arthy
Adolin Davar: 4 Fate (2 x Beliefs, 1 x Instinct, 1 x Trait [Authoritative]) + 2 Persona (Embodiment + Personal Goal)
Klyn z Athany: 3 Fate (1 x Belief, 1 x Instinct, 1 x Trait [Greedy]) + 1 Persona (Embodiment)
Velem Naister: 3 Fate (2 x Beliefs, 1 x Trait (Ideologue]) + 1 Persona (Personal Goal)
Dziwnie pisać, że nikt nie osiągnął swoich celów na początku notki blogowej, prawda? Rzutem na taśmę osobisty cel spełnił Adolin (Gwen ma schronienie u barona Meldarena), zaś Velem mimo wszystko zdewastował nie byle symbol lokalnej wiary (na konsekwencje poczekamy, aż wyjdzie z tej baronii...).
Gdyby Adolin przełamał swój Belief (przynajmniej rozegrał DoW) dostałby trzecią Personal Arthę za Moldbreaker. Nie chciał, to nie ma...
Głosowania na Workhorse oraz MVP zrobimy po następnej sesji, za całokształt "przygody w Jarzębinowych Wzgórzach".
Wrażenia i wnioski z sesji
Kolejny raz gracze szastają Arthą i w sumie dobrze! Epifania, podniesienie odcienia danego parametru to wciąż niemal marzenie ściętej głowy (trzeba mieć Deeds Arthę i to w ilości trzech na danym parametrze!), ale chociażby Velem na statystyce Will ma już wydane 2 Fate oraz 6 Persona (konsekwencja wydawania Arthy na niewyszkolone umiejętności społeczne). O ile Persona Artha zużywana jest na bieżąco, to jednak już bohaterowie gromadzą pokaźne zbiory Fate Arthy (po tej sesji Adolin i Velem mają po 11-12 Fate). Czas na konflikty skryptowe!
Przyznam, że powoli zaczynam mylić się w imionach NPCów (tylu ich jest!). Za sugestią jednego z graczy, raczej powinienem trochę zwolnić z narracją i "nie gonić" słowem wypowiadanym.
Odnośnie giermka Kaladina Alethiego. Jest to wykupiona za punkty Relacja względem lorda Adolina Davara, konkretnie jego główny adiutant w kopii rycerskiej. Uznałem, że to NPC który ma swoje plany i marzenia jak każdy istotny dla wspólnie opowiadanej historii - czyli ma własne Beliefs.
Co do terminów i kalendarza kampanii, akurat zbiegły się sprawy związane z osadą Whitewood:
- 15 czerwca gotowy długi łuk u Kayne'a w Whitewood
- 16 czerwca gotowa próbka ekstraktu z trollowej krwi u kapłnaki Miry
- 16 czerwca przybywa ksiądz Abelard do Whitewood
Nawet jeśli ork Leshrack zdobędzie na kimś lepszy łuk niż obecne posiadany (krótki myśliwski), to wciąż przynajmniej dla Velema okolice dnia 16 czerwca są ważne. A to już w fikcji za ledwo ponad dwa tygodnie! Doliczcie trzy dni podróży z Twierdzy Meldaren i właściwie bohaterowie nie mają aż tyle do przeczekania...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.