Sesja rozegrana 18 stycznia (środa). To już szósta sesja w kampanii w Burning Wheel, Dobijamy do wstępnie planowanego półmetka kampanii (sześć do 12 sesji).
Ta sesja była o tyle problematyczna dla prowadzącego, albowiem zaledwie dwa dni przed sesją okazało się że jeden z graczy (grający kransoludem Ulfarem) nie stawi się na sesji. Kłopot polegał na tym, iż to jego postać zamierzała wrócić się do warowni Vinclair celem dobicia towarzyszy z oddziału, wraz z planem zaangażowania w to co najmniej jednej postaci (elfki Calithidien) i potencjalnie właściwie także kapłanki Lilian (było nawet umówione w rozmowach międzysesyjnych - "w trakcie odbijania krasnoludów Orvas ma okienko aby zrobić coś dla siebie"). Wyszło jak wyszło...
...czyli sesja, po której prowadzący sam przyznał iż nie miał częściowo kontroli nad jej przebiegiem ("dziko wyszła"). Nie w rozumieniu mainstreamowym "kontroli", lecz pod kątem pilnowania się wszystkich Beliefów oraz Instinctów trzech istniejących na tej sesji postaci.
Postacie Graczy:
- Calithidien Feywild, elfia powierniczka Przeznaczenia, ze Strzelistej Arkadii (latające niewidzialne elfie miasto)
- Lilian Redwood, kapłanka starszych bogów naznaczona Prawdziwą Wiarą, tymczasowo zwykły żołnierz.
- lord Orvas Dren, sławny w regionie Justycjariusz Krwawych Rubieży ze swoim sokołem.
Przed sesją gracz grający Lilian zweryfikował Beliefs swojej postaci (tak, aby jego BITs w końcu miały szansę być zgodne z odgrywaniem i działaniami gracza). W rezultacie faktycznie zdobył Arthę i to w liczbie większej niż jeden (z czegoś ciekawszego niż np.: trudności wynikające z Traitów, naciągane Personal Goal czy MVP z przypadku).
Swoją drogą, nie wiem jak to będzie z integralnością kampanii, skoro tylko dwie postacie (Orvas i Calithidien) były na komplecie sesji, Dla Burning Wheel to bardzo ważne - wszak na sesji zawsze może zdarzyć się coś, co przypadkiem może zmienić sytuację pod czyjś Belief...
W sumie to nie jestem pewien czy ten planowany tuzin sesji akurat wystarczy nam na pełne domknięcie planowanego "Wątku Fabularnego" z początku kampanii (wiedźma Arianne, najazdy orków). Przy wciąż forsowanym przez poszczególnych graczy trybie "sesyjnej przygody jednodobowej" albo przypadkiem "Wątek Fabularny" ["story arc" po polsku zaciąga stęchlizną MiMowską, serio...] sam się zakończy ku zaskoczeniu wszystkich, albo... właściwie to się rozmyje, a będzie się grało w coś zgoła innego bez perspektyw na konkluzję kampanii.
Przypomnienie co działo się dotąd w kampanii:
(poprzednie pięć sesji)
- [1 września 703 roku] Bohaterowie obronili warownię Vinclair przed niespodziewanym najazdem orków z trollami oblężniczymi. Uzgodniono iż następnego dnia po zwycięskiej uczcie bohaterowie zbadają podziemne przejście którędy część orków próbowała wyprowadzić szturm z zaskoczenia. Po drodze doszło: do utarczki słownej Ulfara z jego zaprzysiężonym wrogiem Braggiem Burobrodym, wypuszczenia na wolno szlachcica macCliefa oskarżonego przed szturmem o dezercję przed trollem.
- [2 września 703 roku] Dzień przyznania się publicznie Lilian do herezji, polowanie przed ucztą i uratowanie na niej barona Vinclair przed niedźwiedziem. Podczas uczty zaprezentowano elfkę Calithidien przed gościem wicehrabią Vedamem Drenem, zaś negocjacje o najęcie Pancernych Toporów na służbę u barona Vinclair spełzły na niczym.
- [3 września 703 roku] Eksploracja podziemi pod warownią Vinclair (w tym odkrycie kilku kluczowych tajemnic o ludziach i wiedźmach, wypędzenie z nich resztek orków). Na zewnątrz - jaskinia, droga do Ciernistego Lasu - uratowano ludzko-ptasią ofiarę eksperymentów wiedźm (Duel of Wits o jego los pomiędzy Calithidien a Lilian) i po drodze ratowano Orvasa przed większym pająkiem.
- [4-8 września 703 roku] Rajd Lilian i Ulfara na orki w Ciernistym Lesie - prawie zakończony klęską, lecz dzięki boskiemu wstawiennictwu z Lilian dowódca orków został przez bóstwo opętany (odtąd przebywa w niewoli). Podróż do twierdzy Koźlej Skały na dwór wicehr. Vedama Drena; tamże wszczęto śledztwo w sprawie domniemanej wiedźmy przełożonej sierocińca, a także przygotowano się do popołudniowo-wieczornej uczty. Ulfar i Bragg spotkali się w miasteczku pod zamkiem.
- [8-9 września 703 roku]. Uroczystość, a potem uczta w Twierdzy Koźlej Skały. Bohaterowie zawarli cenne znajomości (m.in. rycerz sir Konrad macKettler, giermek Walden macCarriol na temat elfa kręcącego się wokół jego brata - Elvina maga wojennego - łowczy Ygried najęty przez Ulfara). Następnego dnia trójka bohaterów wyruszyła po wiedźmę w sierocińcu: najpierw justycjariusz uzyskał dostęp do sierocińca po wygranym Duel of Wits, później po uporaniu się z pojedynczymi żywymi trupami w środku zidentyfikowano prawdziwą przełożoną sierocińca spośród dwóch znalezionych kobiet. Ta "nieprawdziwa" - wiedźma otrzymała niepowtarzalną okazję na współpracę z Orvasem w zamian za... jej wypuszczenie na wolność.
Podsumowanie sesji nr 6
Trzeba przede wszystkim uprzedzić o tym iż w praktyce gracz grający Orvasem efektywnie "nie tylko odgrywał postać" (czyli np.: testował coś, wchodził w konflikty) tylko przez ostatnie 80 minut sesji. Wynikało to głównie z tego iż plany tej postaci najzwyczajniej obejmowały dni dalsze - nawet prowadzący nie spodziewał się że dwójka z graczy ponownie zrobi format "przygody jednodobowej".
Dlatego efektywnie pierwsza scena (eskortowanie przełożonej sierocińca) oraz druga scena (nocny wypad po dwie książki w małym klasztorze Sióstr Mądrości) to tylko udział dwóch BG: Calithidien oraz Lilian. Druga składowa sesji wynikła z dwóch powodów - braku dostępu do klasztoru (nieudana próba skłonienia do udostępnienia biblioteki klasztoru od strony Calithidien) oraz braku chęci graczy do tego, aby w fikcji przedstawić Orvasowi dobry powód, aby wstawił się za postaciami "następnego dnia rano". Niby wszystko zakończyło się szczęśliwą kradzieżą, lecz i tak odtąd miasto jest patrolowane przez straż miejską podwójnie mocniej.
Po raz pierwszy ktoś otworzył nową umiejętność na karcie postaci - elfka Calithidien i jej Observation B2.
Orvas w końcu spotkał się z pierwszą umówioną osobą według Circles, czyli kronikarzem Johannem. Niestety był to casus Enmity Clause (ktoś kto jednoznacznie przeszkadza postaci), a w tej sytuacji podczas dwudniowego opracowywania aktu oskarżenia wobec Arianne był jednocześnie źródłem kostki przewagi do puli oraz potężnego wzrostu trudności testu (+2 Ob - to jak dwa sukcesy więcej wymagane). To wszystko skutkowało tym, iż opracował wadliwy akt oskarżenia z którym będzie musiał pracować...
Warte do odnotowania jest to, że pod zatrutą studnią za miastem są ruiny świątyni Malaka/Molocha,
Ostatnia scena, spotkanie z wiedźmą Malicią. Nie wiem jako uczestnik nie-MG na ile fartowne trzy sukcesy Orvasa w "niewyszkolonym" teście Witch-wise zmieniły sytuację, lecz justycjariusz dzięki temu wpłynął na bodźce kobiety (do czego wiedźmy mają słabość: lawenda, srebro i mężczyźni) i prawdopodobnie ułatwił sobie z nią rozmowę. Sama ta rozmowa z NPCem właściwie zmieniła kampanię, albowiem:
Dlatego efektywnie pierwsza scena (eskortowanie przełożonej sierocińca) oraz druga scena (nocny wypad po dwie książki w małym klasztorze Sióstr Mądrości) to tylko udział dwóch BG: Calithidien oraz Lilian. Druga składowa sesji wynikła z dwóch powodów - braku dostępu do klasztoru (nieudana próba skłonienia do udostępnienia biblioteki klasztoru od strony Calithidien) oraz braku chęci graczy do tego, aby w fikcji przedstawić Orvasowi dobry powód, aby wstawił się za postaciami "następnego dnia rano". Niby wszystko zakończyło się szczęśliwą kradzieżą, lecz i tak odtąd miasto jest patrolowane przez straż miejską podwójnie mocniej.
Po raz pierwszy ktoś otworzył nową umiejętność na karcie postaci - elfka Calithidien i jej Observation B2.
Orvas w końcu spotkał się z pierwszą umówioną osobą według Circles, czyli kronikarzem Johannem. Niestety był to casus Enmity Clause (ktoś kto jednoznacznie przeszkadza postaci), a w tej sytuacji podczas dwudniowego opracowywania aktu oskarżenia wobec Arianne był jednocześnie źródłem kostki przewagi do puli oraz potężnego wzrostu trudności testu (+2 Ob - to jak dwa sukcesy więcej wymagane). To wszystko skutkowało tym, iż opracował wadliwy akt oskarżenia z którym będzie musiał pracować...
Warte do odnotowania jest to, że pod zatrutą studnią za miastem są ruiny świątyni Malaka/Molocha,
Ostatnia scena, spotkanie z wiedźmą Malicią. Nie wiem jako uczestnik nie-MG na ile fartowne trzy sukcesy Orvasa w "niewyszkolonym" teście Witch-wise zmieniły sytuację, lecz justycjariusz dzięki temu wpłynął na bodźce kobiety (do czego wiedźmy mają słabość: lawenda, srebro i mężczyźni) i prawdopodobnie ułatwił sobie z nią rozmowę. Sama ta rozmowa z NPCem właściwie zmieniła kampanię, albowiem:
- Dwa stronnictwa wiedźm: Czarny Księżyc (poplecznicy Arianne), Białe Drzewo (chcą poświęcić Arianne)
- "Świętą ziemią" według Przeznaczenia (tam gdzie trzeba przelać świętą krew Wybrańca) jest właśnie Białe Drzewo w Ciernistym Lesie
- Bóstwo Profectum jako część Pierwotnego Bóstwa (jego Ambicja, jego Postęp) dąży do wyczyszczenia świata ze wszystkich Dzieci [innych ras] poza ludźmi
- Pierwotne Bóstwo uśpione w formie Białego Drzewa “chce zjednoczyć wszystkie rasy”.
- Malak/Moloch to “gniew gniewu Profectum”, albo inaczej tłumacząc “coś w rodzaju demona walczącego z innymi demonami, złymi istotami czy ogólnie kimś kto czyni jakąś aktywność”.
- Za wprowadzeniem orków (podczas jakiegoś rytuału wykonywanego przez Arianne) odpowiedzialna bezpośrednio była wiedźma Enarsia; później zabita przez same orki. Teoretycznie Arianne jest więc niewinna.
Uwagi sesyjne i posesyjne
Jeden z graczy miał poczucie iż zagraliśmy "fillera" kampanijnego, przywołując analogię do serialu sezonowego. Moim zdaniem o ile faktycznie czułem się jakby "ktoś forsował z tej sesji fillera", to z drugiej strony z tej sesji paradoksalnie wyniknęło więcej fikcji niż np.: z sesji nr 2, obszernie skrytykowanej za "bycie fillerem". Co jak co, lecz samo zdobycie dwóch starych tomiszczy było dla Calithidien ważne. Ulfar wracając do kampanii nie przychodzi do sytuacji "niewiele się zmieniło, ot tylko minął dzień pełen wrażeń", tylko praktycznie poznaje rzeczywisty (nowy) kontekst wojenny w który wchodzi wraz ze swoim oddziałem Pancernych Toporów.
Wychodzi na to, że trzeba co najmniej Midi Wound otrzymanej przez jakąś postać gracza na sesji, aby ostatecznie próbować przełamać manierę "przygody jednodobowej" ze strony graczy. Z drugiej strony, prowadzącemu zdążyłem po sesji zaproponować aby graczom wprost powiedział iż pół drużyny w zasadzie nie ma środków (niby prędzej skończymy kampanię przed Resource Cycle ustawionego na trzy miesiące, ale - ile można żyć na krechę gospodarza warowni czy twierdzy?), zaś ambicje Ulfara mogą być większe niż jego Resources B2. To moim zdaniem pomoże zmniejszyć drobiazgowość sesji w kampanii...
Zaskoczyło mnie to iż otrzymałem w końcu Arthę za Embodiment - prowadzącemu podobało się to jak "w końcu było czuć artysokratę Orvasa", w tym pod koniec sesji z jego decyzją iż justycjariusz samodzielnie ustali kogo ewentualnie trzeba będzie poświecić dla Przeznaczenia.
Sam mam teraz zagwostkę co do Orvasa i jego Przekonania nr 1. Na chwilę obecną twarde podążanie za niezmienioną wersją Belief ("Arianne jako wiedźma odpowiadająca za sprowadzenie orków do Królestwa musi zostać osądzona i ukarana przeze mnie.") jest skazywaniem niewinnej osoby i to na którą "świat się uwziął". Po konsultacjach z MG ustaliliśmy iż w sumie dla postaci bardziej istotne wydaje się wpierw ustalenie co tak właściwie oznacza "zjednoczenie wszystkich ras" po wypełnieniu Przeznaczenia. Decyzję o skazaniu/nie skazaniu (albo - skazaniu pod Białym Drzewem czy na dworze królewskim?) Arianne i tak podejmie się dopiero już u niej w kryjówce. Orvas chce wiedzieć, co jest rzeczywiście stawką jego najważniejszej decyzji w kampanii - i chyba wokół tego napiszę jego nowy Belief nr 1...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.