Rozpoczynam nową serię, "Co to jest za erpeg?" Ma ona omawiać grę (nie podręcznik do gry).. Prezentuję mój wgląd oraz opinię o danej grze: o czym jest ta gra i jak to realizuje. Na pierwszy ogień - Blightburg.
Blightburg jest grą autorstwa Mikko Kartunnena, wydana w 2019 roku. Możecie ją nabyć od samego autora, który także daje linki do DriveThru. Blightburg jest grą o intrydze oraz osobistej dramie, napędzaną przez aktywność graczy, w atmosferze mrocznego renesansowego włoskiego miasta. Gra korzysta z języka silnika Powered by the Apocalypse, w praktyce przekształca kilka rzeczy i dodaje też własne.
Jest to gra dla 3-4 plus prowadzącego sesję.
O czym jest erpeg?
Autor nam obiecuje, że gra będzie wspierać rozegranie intrygi na bieżąco. Każda postać ma po trzy Przekonania (eng.: Beliefs), co nakreśla graczom z czym będzie się zmagać. Magiczność świata sprowadza się do wiedźmiarstwa (witchcraft), dostępnego dla każdego. Do tego ta gra obiecuje nam, że będziemy mieli jak zaangażować się podczas "nieswoich scen", stanowiąc tę aktywną widownię.
Na Sesji Zero ustalamy kolejno: kryzys który poruszył miasto, ustawiamy trzy strony konfliktu oraz cztery frakcje (siatka intrygi). Potem gracze wybierają frakcje. Następnie dodajemy potrzebne detale do siatki intrygi. Zwieńczamy to tworzeniem postaci.
Przewidywana długość kampanii to od 5 do 10 sesji (nie licząc sesji zero).
Kim gramy?
Postacie muszą być mieszkańcami fikcyjnego włoskiego państwa-miasta. Przede wszystkim każda postać gracza jest członkiem innej frakcji w mieście. Oznacza to, że postacie domyślnie jeśli nie są wrogami, to przynajmniej rywalizują ze sobą, patrzą sobie na ręce (postacie, nie gracze).
Postacie mogą być w różnym wieku (reguluje to system Ścieżek Życiowych "Lifepaths", od 2 do 6)
Mimo różnic w statystykach, każde postacie są równe w paru rzeczach:
- Każda postać ma trzy Przekonania (sytuacja w kampanii, stosunek do innej postaci gracza, osobista ambicja),
- Każda postać zaczyna z parą cech zwanymi Traits (Character Traits).
- Każda postać może być wiedźmiarzem (cradle witch lub contract witch). Ponadtwo, prowadzący grę może zaproponować graczu opcję wiedźmiarska, jeśli widzi, ze jego postać wydaje się nieznacząca w porównaniu do pozostałych postaci.
Jak wygląda sesja? (o strukturze sesji)
Sceny w Blightburgu przede wszystkim dotyczą Przekonań postaci. Możliwość "wzbudzania traitów" (o tym dalej w tekście) sprawia, że trzeba ustalać która postać jest w scenie. Scenki nie muszą być indywidualne. Ale nie zawsze wszystkie postacie graczy powinny być zaangażowane w daną scenę.
Zatem sesja w Blightburg jest serią powiązanych ze sobą scen, otwartych na ich rozstrzygnięcie. Koniec sesji następuje wtedy, kiedy skończy nam się wcześnie uzgodniony czas, wtedy też wdrażamy ruch End of Session (m.in. rozdajemy metawalutę za Beliefs, zwane Grit Points).
Co wyróżnia tego erpega?
Blightburg sam w sobie jest mocno przerobionym silnikiem Powered by the Apocalypse (rzucamy 2d10, a nie 2d6, więc mamy inne zakresy trzech wyników) do którego dodano system advantage/disadvantage (3d10, wybierasz lepsze/gorsze dwie kości). Po rzucie modyfikuje się wynik za pomocą Grit Points (do 9 na jeden rzut) w proporcji 1:1.
Natomiast główna rzecz co wyróżnia tę grę to tzw. Diabelskie Krzesło (Devil's Seat). Każda postać ma swoje "Krzesło" na które mogą zasiadać pozostali uczestnicy gry (także prowadzący sesję). Dzieje się to wtedy, kiedy któryś z graczy zaproponuje pomysł na wzbudzenie któregoś z Traitów (tj.: postać inaczej się zachowa). To nazywa się "compeling a trait". Jeśli cel compela przyjmie propozycję, otrzymuje on 1 Grit, zaś gracz compelujący wchodzi na "Krzesło" tej postaci gracza. Ten kto zasiada na "Krześle", może wydawać punkty Stresu tego bohatera aby utrudniać jemu życie. Kończy się to wraz z zakończeniem sesji, albo dopóki inny gracz nie compeluje tej samej postaci. Co się dzieje, kiedy compel zostanie odrzucony? Gracz dopisuje punkt Stresu do postaci.
W każdym razie, compel przyjęty albo nie, gracz zaznacza krzyżyk przy którymś z Traitów. Jak jeden Trait zbierze trzy zaznaczenia więcej od drugiego w parze, staje się on Deep Trait. Wtedy też wprowadzamy nową parę "Cech".
W zestawie Ruchów nie znajdziemy żadnego "Aid" ani podobnego, więc reguły nie mówią "jak pomóc drugiemu". Natomiast ruch "Oppose" podkreśla ten element PC vs PC: od statystyki stosowanej dla odrębnego ruchu odejmujemy tę samą statystykę postaci oponującej. Potem dochodzi do ukrytej licytacji na Grit Points (w ukryciu wybieramy, ile chcemy wydać na test, na znak prowadzącego odsłaniamy wybraną ilość). Różnica - na minus lub plus - w wydanych Grit Points ostatecznie zmienia nam wynik.
Czy ten erpeg faktycznie działa? Czy robi to co obiecuje?
Gra wymaga proaktywnych graczy, którzy będą zainteresowani być tym aktywnym widzem w trakcie "nieswoich scen". Wtedy to, co robi Stres (jedyne negatywne punkty na karcie, nie mamy hapeków czy mechanizmów ran) faktycznie istnieje i działa w tej grze. Innymi słowy, wszyscy uczestnicy muszą być aktywnie zaangażowani w pary Traitów u innych postaci.
Ale wtedy gra naprawdę robi swoje! W wyniku zastosowania Diabelskiego Krzesła, nakręca nam się sytuacja, postać gracza ma jeszcze więcej problemów. Prędzej czy później dowiadujemy się, który Trait z pary na trwale opisuje nam postać (Deep Trait). Na przestrzeni kilku sesji poznajemy kim naprawdę jest dany bohater, wcześniej będąc świadkami scen które nam to pokazały...
"Przekonania" służą nam do sprawdzania, czy zagraliśmy postać według własnych deklaracji przed sesją. Otrzymujemy za to Grit Points po sesji. Ostateczna ilość zależy od ilości zagranych Przekonań oraz liczby Lifepaths postaci (im bardziej doświadczona postać, tym mniej Grit Points).
Te 5-10 sesji na krótką kampanię nie bierze się znikąd. Nie istnieje rozwój (wzrost) postaci jako taki, oprócz ruchu Advance,. Działa on wtedy, kiedy w fikcji dojdzie do przeskoku czasowego na wiele miesięcy czy nawet kilka lat. Wtedy można dodać kolejny Lifepath (maksimum 6). Zatem w te maksimum 10 sesji zapewne wyczerpiemy wszystkie potencjalne wątki, zbierzemy kolekcję kilku Deep Traits u wszystkich postaci graczy.
Dla kogo jest ten erpeg?
Blightburg działa dobrze, czyli faktycznie wprowadza tę intrygę, te zmagania i napięcia między postaciami. Cały system Traitów i Devil's Seat wymaga aktywnych graczy, którzy interesują się tym co dzieje się ze wszystkimi postaci. Trzeba oddzielać postać od gracza. Blightburg nie zadziała przy pasywnych graczach, których nie obchodzi nic poza ich własną postacią...
Innymi słowy, polecam tę grę ludziom gotowym na intrygę pomiędzy postaciami graczy. Graczom, którym nie przeszkadza brak punktów doświadczenia ani ich odpowiednika. Którzy przychodzą odkryć, kim tak naprawdę stają się ich postacie Tutaj nie gramy drużyną, gramy indywidualistami gotowymi na rywalizację lub tymczasowe sojusze dla siebie i swoich frakcji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.